PGNiG Superliga kobiet: wielkie emocje przy pustych trybunach. Zadecydowały karne

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu od lewej: Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek i Monika Michałów
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu od lewej: Gabriela Urbaniak, Paula Mazurek i Monika Michałów

Jeszcze na 12 minut przed końcowym gwizdkiem, Energa AZS Koszalin prowadziła w Gdyni różnicą pięciu bramek. GTPR dzielnie walczył wyrównując w ostatnich minutach. O wszystkim zadecydowały karne, które doskonale rozegrały koszalinianki.

Środowy mecz był jedną z ostatnich szans dla GTPR-u na zbliżenie się do drużyn walczących o medale. Tylko zwycięstwo mogło dać gdyniankom realne szanse na dogonienie ekip, które plasują się na pozycjach medalowych, a do tego prezentują ostatnimi czasy wyższą formę. Sam początek był optymistyczny dla drużyny Marcina Markuszewskiego.

Gdynianki już w 8. minucie, gdy kontrę celnym rzutem wykończyła Jagoda Błaszkowska, prowadziły 5:3. W końcu jednak do głosu zaczęły dochodzić koszalinianki, które początkowo potrafiły doprowadzić do tego, by wciąż aktualne mistrzynie Polski nie wyszły na wyższe prowadzenie. Ostatnich 5 minut, to już popis gry ekipy Anity Unijat, które zaczęły grać najlepiej jak to tylko możliwe.

Od stanu 10:9, GTPR grał zbyt niedokładnie, popełniał za dużo fauli, a Energa AZS zaczęła budować swoją przewagę. Rosła ona w bardzo szybkim tempie, a wynik II połowy - 11:16 - ustaliła Paula Mazurek. Chwilę po zmianie stron, Monika Michałów powiększyła przewagę do sześciu bramek.

Wydawało się, że Energa AZS Koszalin trzyma rywalki na odpowiedni dystans. GTPR przez długi czas nie potrafił skutecznie odpowiedzieć, rzucając kilka bramek z rzędu, a dodatkowo czerwoną kartką ukarana została Paulina Uścinowicz. Jeszcze na 12 minut przed końcem było 18:23.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Adrian Kondratiuk to za mało. Wybrzeże Gdańsk poległo w Płocku

GTPR zaczął jednak odrabiać straty. Doskonale grała reprezentantka Polski - Joanna Szarawaga, która na trzy minuty przed końcem doprowadziła do remisu. Odpowiedziała z siódmego metra Romana Roszak, a wynik po 60 minutach karnym ustaliła Aneta Łabuda. W czterech seriach rzutów karnych, Energa AZS była niepokonana, a GTPR rzucił tylko jedną bramkę. Dwa punkty pojechały do Koszalina. Emocji nie brakowało i szkoda, że to spotkanie zobaczyło zaledwie 80 osób.

GTPR Gdynia - Energa AZS Koszalin 26:26 k. 1:4 (11:16)

GTPR: Kordowiecka, Kamińska - Kozłowska 5, Szarawaga 5, Błaszkowska 3, Zych 3, Łabuda 3, Janiszewska 3, Uścinowicz 2, Pękala 1, Gutkowska 1 oraz Machado-Matieli.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min. (Uścinowicz 2 min. - cz.k., Zych 4 min., Pękala, Błaszkowska - po 2 min.).

Energa AZS: Kowalczyk - Urbaniak 6, Rycharska 5, Mazurek 5, Roszak 4, Michałów 4, Tracz 1, Smbatian 1 oraz Grobelska, Budnicka, Lalewicz, Nowicka.
Karne: 6/7.
Kary: 8 min. (Smbatian 4 min., Michałów, Nowicka - po 2 min.).

Sędziowie: Młyński, Puszkarski.
Delegat ZPRP: Zbigniew Tupaj.

Widzów: 80.

Komentarze (21)
avatar
Gordoon
30.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hania do kadry 
avatar
Forek
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Żaba kibice małej wiary i tyle.
Z klub kibica też odchodzą kibice sukcesu.
Będę sam z bębnem ale nie odejdę jak inni ludzie. 
avatar
Żaba VG
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Powody frekwencji sa proste:
1) Koszmarna hala GCS w której gramy teraz wszystkie mecze.
2) Janusze odpłynęli, przyzwyczaili się do sukcesów, a teraz nie chcą zrozumieć słabszej postawy drużyn
Czytaj całość
squirrelkuss
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Klub teoretycznie nadal walczy o medale. Dlaczego tak mało kibiców przychodzi? 
avatar
Piotr Barwinek
29.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Poza aspektem sportowym jest jeszcze techniczny. Te filary na hali zabijają przyjemność oglądania! Ciągnę się z Koszalina na mecz i okazuje się, że nie widzę połowy bramek...