PGNiG Superliga: niezapomniana bitwa w Kwidzynie. Wybrzeże wyszarpało awans

WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Maciej Pieńczewski (po prawej)
WP SportoweFakty / MICHAŁ DOMNIK / Maciej Pieńczewski (po prawej)

Cóż to były za emocje! MMTS był już na wylocie, przegrywając w dwumeczu różnicą nawet dziesięciu bramek, jednak odrobił całą stratę! W końcówce zimną krew zachowało Wybrzeże, które przegrało 25:30, ale awansowało do play-off.

W pierwszym meczu obu drużyn Wybrzeże wygrało 30:23 i zawodnicy MMTS-u wyszli na rywala jak na wojnę. Od początku przynosiło to skutek, a spustoszenie w ataku siał Maciej Pilitowski. To po jego rzucie, w 9. minucie na tablicy wyników było już 5:2. Marcin Lijewski poprosił o czas i w ostrych słowach obudził swój zespół.

Chwilę po tej sytuacji, Wybrzeże zaczęło grać. Skuteczni byli wyróżniający się od wielu kolejek w Wybrzeżu Wojciech Prymlewicz i Łukasz Rogulski. Po efektownym rzucie kapitana gdańszczan do pustej bramki, po kwadransie gry było już 6:7.

MMTS tylko na chwilę w I połowie odzyskał inicjatywę na boisku. Po bramce Arkadiusza Ossowskiego, na 6 minut przed końcem było 11:9 dla gospodarzy, którzy mogli wtedy jeszcze wierzyć w wywalczenie ćwierćfinałów. Do przerwy własną bramkę zamurowali jednak gdańszczanie. Solidnie grał Artur Chmieliński, a kwidzynianie kompletnie się pogubili. Wynik tej części spotkania - 12:15 - ustalił rzutem w ostatniej akcji Hubert Kornecki.

MMTS był w teorii w beznadziejnej sytuacji, jednak nie takie rzeczy widziała piłka ręczna. Od początku drugiej połowy kwidzynianie grali niezwykle solidnie, a Wybrzeże z każdą kolejną akcją coraz bardziej się budziło. Przez ostatnich 20 minut gospodarze musieli radzić sobie bez Kamila Kriegera. Obrońca uderzył łokciem w twarz Michała Bednarka.

ZOBACZ WIDEO Dobry mecz Kamila Syprzaka w Lidze ASOBAL

To nie przeszkadzało jednak MMTS-owi Kwidzyn w odrabianiu strat, a także rzucaniu pięknych bramek. Przykładem był niebanalny rzut Michała Pereta, który leżąc na boisku oszukał Macieja Pieńczewskiego. Było już 21:18.

W kluczowym momencie spotkania, od stanu 23:22, zawodnicy z Kwidzyna rzucili sześć bramek z rzędu i po trafieniu Adriana Nogowskiego na dwie minuty przed końcem wyszli na prowadzenie 30:23, dokładnie taki sam wynik padł w pierwszym spotkaniu! Zimną krew na koniec zachowali jednak gdańszczanie. Bramki na wagę ćwierćfinału rzucili Adrian Kondratiuk i Damian Kostrzewa. W Kwidzynie oglądaliśmy jednak mecz godny najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, spotkanie, które będzie można wspominać przez długi czas.

MMTS Kwidzyn - Wybrzeże Gdańsk 30:25 (12:15)

MMTS: Szczecina, Dudek, Żurawski - Kryński 6, Potoczny 6, Nogowski 5, Pilitowski 3, Ossowski 3, Guziewicz 3, Peret 3, Przytuła 1 oraz Landzwojczak, Krieger, Grzenkowicz.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Krieger 4 min. - nieb.k., Landzwojczak - 4 min., Pilitowski 2 min.)

Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski - Prymlewicz 6, Rogulski 5, Kondratiuk 5, Kostrzewa 5, Bednarek 1, Kornecki 1, Salacz 1 oraz Sulej, Wróbel, Adamczyk
Karne: 5/6.
Kary: 8 min. (Bednarek 4 min., Salacz, Wróbel - po 2 min.).

Sędziowie: Jerlecki, Łabuń.

Komentarze (4)
avatar
Hander
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla obu drużyn! Gratulacje dla Wybrzeża! Takie mecze lubię! :) 
avatar
Woj Góra
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z Wisłą już tak różowo nie będzie, ale to są puchary ..a one rządzą się swoimi prawami .. brawo za walkę z MMTS 
avatar
Jeziorak handball
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
4
Odpowiedz
Krieger baranie teraz masz wakacje,zeby juniorzy uczyli cie jak się walczy do końca! Ty do kadry żal!!!!!!