Zawodnicy Wybrzeża Gdańsk w dramatycznych okolicznościach awansowali do 1/4 finału PGNiG Superligi, choć ich przewaga w dwumeczu była już znaczna. - Najważniejsze, że udało nam się wygrać te zawody, a jeśli chodzi o sposób w jaki to zrobiliśmy, to wydaje mi się, że końcówka drugiego meczu mogła się podobać kibicom - śmiał się Michał Bednarek, rozgrywający gdańskiego klubu.
Nagroda za wyeliminowanie MMTS-u Kwidzyn jest bardzo atrakcyjna. 2 maja gdańszczanie zagrają z Orlenem Wisłą Płock. Spotkanie odbędzie się w hali AWFiS. - Wydaje mi się, że dla nas lepiej rozegrać mecz w tej hali, gdzie mniej osób może rozkręcić świetną atmosferę. Do tego jest to nasz dom i liczymy na to, że wypełni się po brzegi - zauważył Bednarek.
Rozgrywający jest filarem obrony gdańskiego klubu. Czasem zapędza się pod bramkę rywala i często te próby są owocne. - Mamy tak ułożoną grę w ataku, że każdy z nas ma swoje zadanie do wykonania. Jeśli wywiązujemy się ze swoich założeń, to wszystko trzyma się kupy i dobrze funkcjonuje - zauważył zawodnik.
W ostatnim czasie, Bednarka w defensywie wspiera wracający po kontuzji Hubert Kornecki. Jego powrót mocno poprawił siłę gdańskiej obrony. - Bardzo nas cieszy powrót Huberta do gry, bo robi super robotę w obronie i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wrócą już wszyscy kontuzjowani zawodnicy i pierwszy raz od roku będziemy mogli grać i trenować całym składem - wyraził nadzieję Michał Bednarek.
W starciu z wicemistrzem Polski Orlen Wisła musi, Wybrzeże może. Patrząc na ostatnią formę obu drużyn, skazywani na porażkę gdańszczanie nie muszą oddać wygranej bez walki. - To jest sport, a w sporcie wszystko jest możliwe. Chcemy, aby nasz sezon trwał jak najdłużej - powiedział wprost Bednarek.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Sensacja w Piotrkowie Trybunalskim. Chrobry Głogów zatrzymany