PGNiG Puchar Polski: Kolejne trofeum do kolekcji PGE VIVE Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Krzysztof Lijewski
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Krzysztof Lijewski
zdjęcie autora artykułu

PGE VIVE z pierwszym trofeum w sezonie 2017/2018. Kielczanie zdobyli PGNiG Puchar Polski po wygranej z Azotami Puławy 36:29.

Równo z pierwszym gwizdkiem kibice z Kielc zaprezentowali efektowną oprawę. Na ich sektorze pojawiła się efektowna sektorówka. Na niej namalowany był formularz "Puchar Polski Kalisz 2018", na którym przybijano stempel Iskry. Towarzyszył temu transparent "załatwiamy formalności". PGE VIVE było zdecydowanym faworytem starcia, ale finału PGNiG Pucharu Polski nie sposób nazwać formalnością.

Od początku Azoty grały niezwykle konsekwentnie i skutecznie. Przez 20 minut kieleccy bramkarze zanotowali tylko trzy skuteczne interwencje. W szeregach puławian doskonale spisywali się Marko Panić i Bartosz Jurecki. Tylko w pierwszej połowie zdobyli odpowiednio 7 i 5 bramek.

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa przed przerwą nieustannie gonili rywali, od których w pewnym momencie dzieliły ich nawet 4 trafienia. Mimo to w grze PGE VIVE nie widać było większej nerwowości. Po szczęśliwym rzucie Nikola Prce Azoty prowadziły 20:18 schodząc na przerwę.

Ligowi trenerzy w Polsce powtarzają, że myśląc o wygranej z kielczanami trzeba zagrać dwie niemal idealne połowy. Puławianie w drugiej połowie nie utrzymali imponującej skuteczności. W 35. minucie wygrywali jeszcze 24:21, ale rywale odpowiedzieli sześcioma trafieniami z rzędu. Obrońcy tytułu wyszli na pierwsze prowadzenie w meczu dopiero w 41. minucie.

Rywali do skutecznej pogoni zniechęcił Sławomir Szmal. O ile pierwsza część gry nie należała do golkiperów, tak po zmianie stron kilka znakomitych parad byłego golkipera reprezentacji okazało się kluczowych.

Kiedy PGE VIVE dopadło już rywali, nie pozwoliło im już na wiele. Między 35. a 55. minutą puławianie zdobyli tylko cztery bramki. Azoty przebudziły się w samej końcówce, kiedy przeciwnicy grali w podwójnym osłabieniu. Pozwoliło to jedynie na korektę wyniku. Ostatecznie kielczanie wygrali 35:29, a przypieczętowali to efektownym golem po wrzutce Aleksa Dujszebajewa.

KS Azoty Puławy - PGE VIVE Kielce 29:36 (20:18)

Azoty: Koszowy, Bogdanow - Panić 9, Jurecki B. 7, Podsiadło 4, Łyżwa 3, Prce 2, Masłowski 2, Kuchczyński 1, Grzelak 1, Ostrouszko 1, Gumiński, Seroka, Titow. Karne: 0/1. Kary: 10 min.

PGE VIVE: Szmal, Ivić - Dujszebajew 7, Jachlewski 6, Bielecki 4, Strlek 4, Janc 4, Jurecki M. 3, Bombać 3, Zorman 1, Jurkiewicz 1, Aguinagalde 2, Kus, Mamić, Djukić. Karne: 4/5. Kary: 10 min.

MVP: Alex Dujszebajew (PGE VIVE).

Sędziowie: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock). Delegat ZPRP: Mirosław Baum (Warszawa).

ZOBACZ WIDEO Świetny mecz VfB! Bayern rozbity na własnym stadionie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu:
Czy PGE VIVE zdobędzie podwójną koronę w sezonie 2017/2018?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (10)
avatar
Maxi-102
15.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Kielcach chyba dzień darmowego internetu....:)  
avatar
Złoty Bogdan
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziewczyny z Selgrosu Lublin wygrały Challenge Cup. Tak sobie pomyślałem, że jakby Orlen Wisełka wystartowała w tym pucharze, to miałaby w końcu realne szanse na jakieś trofeum :)  
avatar
Złoty Bogdan
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Płocczaki może to i lepiej, że was nie było w tym finale. Jurecki zrobiłby 5 kroków i znowu nie moglibyście dojść do siebie przez następne kilkanaście miesięcy :)  
Adamuss
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bez Wisły to ten puchar tak nie smakuje.  
avatar
kck
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szreku w I połowie grał jak profesor, ustawiał sobie Kusa, robił podsłony dla bocznych rozgrywających, blokował obrońców, wychodził na pozycję, dzielił strefę jak trzeba. Ktoś tu napisał, że D Czytaj całość