Akademickie Mistrzostwa Świata poligonem dla kadry. "Chcemy popracować w spokoju"

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Paweł Noch i Piotr Chrapkowski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Paweł Noch i Piotr Chrapkowski

Nie tylko kadra B, jak pierwotnie zakładano, ale też część zawodników pierwszej reprezentacji może wystąpić na Akademickich Mistrzostwach Świata. - To wyłącznie dla dobra drużyny - mówi II trener polskich szczypiornistów, Paweł Noch.

O udziale w Akademickich Mistrzostwach Świata mówi już od kilkunastu tygodni. Dyrektor sportowy ZPRP, Jerzy Eliasz wyjawił w kwietniu: - Planujemy latem wysłać drużynę do Chorwacji.

Warunki są dwa - status studenta i wiek poniżej 25 lat. Kryteria wiekowe spełniają nie tylko zawodnicy reprezentacji B, ale też kilku graczy z pierwszego zespołu, m.in. Jan Czuwara, Adam Morawski, Michał Potoczny czy Arkadiusz Moryto. Możliwe zatem, że do Rijeki uda się połączony zespół Piotra Przybeckiego i kadra B Patryka Rombla.

- Chcemy w spokoju przepracować dwa tygodnie. Zazwyczaj trenujemy maksymalnie tydzień, a jeszcze mniej w pełnym składzie - podkreśla Paweł Noch, asystent Przybeckiego.

Do Chorwacji mogliby też pojechać ocierający się o reprezentację Maciej Majdziński i Denis Szczęsny. Obaj na co dzień grają w Niemczech i jednak wątpliwe, że kluby pozwolą im na dwa tygodnie opuścić przygotowania do nowego sezonu. Decyzja sztabu kadry może spotkać się też z oporem polskich klubów. Wystarczy przypomnieć, że przed rokiem trener Górnika Zabrze Rastislav Trtik nie puścił na wakacyjne konsultacje Marka Daćki i Mateusza Korneckiego, za co zawodnicy zostali na krótko zawieszeni przez ZPRP.

- Dla jasności: to wyłącznie dla dobra reprezentacji, a nie dla zabicia czasu w wakacje. Zależy nam na wspólnej pracy - wyjaśnia Noch.

Akademickie Mistrzostwa Świata rozgrywane są od 1963 roku, w 2006 roku odbyły się w Gdańsku. Polacy ostatni raz wzięli w nich udział w 2012 roku. Drużyna m.in. z Piotrem Chrapkowskim, Kamilem Syprzakiem i Przemysławem Krajewskim zajęła czwartą lokatę.

ZOBACZ WIDEO Kielecki walec przejechał po Azotach. PGE VIVE blisko kolejnego finału!

Komentarze (0)