Po zakończeniu sezonu 2017/18 Zorman postanowił zawiesić buty na kołku. Bił się z myślami, miał propozycję z innych krajów, ale nie zmienił pierwotnej decyzji. Po odejściu Tomasza Strząbały przejmie od niego funkcję i będzie pomagał Tałantowi Dujszebajewowi.
Niespodziewanie z PGE VIVE Kielce pożegnał się jednak Dean Bombac. Środkowy wrócił do Picku Szeged i mistrzowie Polski dysponują dwoma zawodnikami na jego pozycji - ściągniętym z Vardaru Skopje Luką Cindriciem i Mariuszem Jurkiewiczem, przez ostatnie miesiące obdarzonym głównie zadaniami defensywnymi. Stąd pojawiły się plotki o możliwym powrocie 38-letniego Zormana na parkiet.
Bertus Servaas przeciął spekulacje: - Uros jest zatrudniony jako drugi trener. Ufamy naszej obecnej kadrze. Jeśli Luka doznałby poważnej kontuzji, przykładowo zerwałby więzadła w kolanie, to wtedy moglibyśmy się zastanowić, czy będzie pomagał trenerowi i trochę ćwiczył na środku. Moim zdaniem byłoby to jednak niepoważne. Na 99 proc. będzie zajmował się wyłącznie pracą trenera.
Cały ciężar prawdopodobnie spadnie na Cindricia, choć prezes VIVE podkreśla, że Jurkiewicz wciąż może dać zespołowi dużo jakości na środku. - Luka jest zdrowy od kilku lat, nic poważnego mu nie dolegało, grał po 50 minut w meczu. Teraz też wyraził taką chęć. Poza tym, Mariusz Jurkiewicz to wciąż bardzo dobry rozgrywający, wierzę w jego umiejętności, poradziłby sobie na wysokim poziomie. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że Uros wróci do gry - podkreślił Servaas.
ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak przeprosił Hummelsa. "Niemiec był w ogromnym szoku"