PGNiG Superliga: Arka wypłynęła na powierzchnię. Gdynianie pokonali Energę MKS

Materiały prasowe / NMC Górnik Zabrze / Na zdjęciu: zawodnicy Arki Gdynia
Materiały prasowe / NMC Górnik Zabrze / Na zdjęciu: zawodnicy Arki Gdynia

Dawid Nilsson przed sobotnim spotkaniem zapowiadał, że Arka będzie chciała się przełamać i liczył na dobry mecz z Energą MKS-em Kalisz. Gdynianie pokazali się z bardzo dobrej strony i wygrali 28:24.

Faworytami spotkania byli kaliszanie, którzy swoim doświadczeniem mocno przeważają nad Arką. Kaliska układanka w tym sezonie jest jednak daleka od perfekcji i już na samym początku, przy bardzo dobrej postawie Macieja Pieńczewskiego, Arka wyszła na wysokie prowadzenie.

Gdy drugą bramkę w meczu rzucił Rafał Rychlewski, w 9. minucie było już 7:3. Arka w tym sezonie dobre momenty miała jednak wiele razy i najważniejsze było dla niej utrzymanie dobrej dyspozycji przez całe spotkanie. Energa MKS dążyła do wyrównania. Tuż przed przerwą, po bramce Michała Bałwasa, na tablicy wyników widniał już tylko rezultat 12:11.

Do końca I połowy zawodnicy znad morza zdołali jednak utrzymać prowadzenie. Wynik do przerwy - 15:12 ustalił Brazylijczyk Jackson Souza. Tuż po zmianie stron, dwukrotnie kaliszan "ukłuł" Robert Kamyszek i prowadzenie Arki wzrosło do pięciu bramek! Gdynianie przez cały mecz byli skupieni i praktycznie nie doprowadzili do wielkich przestojów.

Energa MKS Kalisz w końcówce meczu zbliżyła się niebezpiecznie na dwie bramki różnicy. Arka nie dała się jednak zepchnąć do parteru, tylko postawiła kropkę nad "i"! Mecz zakończył się wynikiem 28:24, a rezultat ustalił rzutem w ostatnich sekundach najskuteczniejszy w szeregach gospodarzy Kamyszek. Gdynianie odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie, Energę MKS czeka natomiast długa podróż do Kalisza w złych nastrojach. Po tylu transferach, mało kto spodziewał się tego, że ten zespół w ciągu dziewięciu spotkań zwycięży tylko dwukrotnie.

Arka Gdynia - Energa MKS Kalisz 28:24 (15:12)

Arka: Pieńczewski, Zimakowski - Kamyszek 7, Ćwikliński 5, Mollino 4, Souza 4, Rychlewski 3, Olszewski 2, Przysiek 1, Janikowski 1 oraz Jamioł, Jasowicz, Lisiewicz.
Karne: 2/3.
Kary: 14 min. (Rychlewski 6 min. - cz.k., Kamyszek, Mollino, Jasowicz, Lisiewicz - po 2 min.).

Energa MKS: Padasinow, Zakreta - Adamski 5, Krycki 5, Bałwas 3, Drej 3, Kniaziew 3, Pilitowski 2, Szpera 2, Czerwiński 1 oraz Bożek, Kwiatkowski, Misiejuk.
Karne: 6/10.
Kary: 6 min. (Bożek, Kwiatkowski, Misiejuk - po 2 min.).

Sędziowie: D.Mroczkowski, J.Mroczkowski (Sierpc).
Delegat ZPRP: Ireneusz Cieśliński (Elbląg).

Widzów: 1 000.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek napisał książkę "Petarda". "Śmiałem się i mówiłem: Boże, co sobie ludzie pomyślą?"

Komentarze (3)
kip
4.11.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za pewnie znowu przez sędziów ? Tak panie trenerze ? 
avatar
MaciekLPU
3.11.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Brawo Arka!