Challenge Cup: optymizm w Szczecinie. Pogoń chce powtórki sprzed lat

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: szczypiornistki SPR Pogoni Szczecin
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: szczypiornistki SPR Pogoni Szczecin
zdjęcie autora artykułu

SPR Pogoń wróciła do rozgrywek Challenge Cup po blisko 4 latach przerwy. Los ponownie postawił szczeciniankom na drodze drużynę z Portugalii. - Jedziemy tam z podwójną motywacją - zaznacza Joanna Wołoszyk.

SPR Pogoń nie gra w ostatnim czasie na miarę swoich możliwości. Podopieczne Nevena Hrupca doskonale to czują. Po pięciu ligowych przegranych z rzędu przyszły jednak dwa ważne triumfy. O kolejne dwa granatowo-bordowe powalczą już w Portugalii w rozgrywkach Challenge Cup.

- Każde spotkanie wymaga od nas 100, a nawet 120 procent - przyznaje Joanna Wołoszyk. - Musimy pojechać tam z podwójną motywacją, z dodatkowym nastawieniem, aby od początku, od pierwszego meczu dobrze wejść w rozgrywki Pucharu Challenge Cup. Nie ma innego wyjścia, musimy tam wygrać - dodaje lewa rozgrywająca.

Optymizm, choć nieco bardziej umiarkowany, płynie także z ust chorwackiego szkoleniowca granatowo-bordowych. - Wierzę, że możemy osiągnąć dobry wynik, ale powinniśmy iść krok po kroku, skupieni na swoich zadaniach. Jestem optymistą i wierzę, że możemy wygrywać każde spotkanie, ale jestem też bardzo ostrożny. Najważniejsze jest to, abyśmy byli w optymalnym składzie i przede wszystkim bez kontuzji. Wynik sam nie przyjdzie - podkreślił trener.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Takiego ładnego 80-latka jak ja nigdzie nie znajdziecie [cały odcinek]

Przed lekceważeniem rywala przestrzegł również Przemysław Mańkowski. - To wcale nie jest łatwy przeciwnik. Portugalska piłka ręczna dynamicznie się rozwija, o czym ostatnio przekonali się nasi reprezentanci. Postaramy się godnie reprezentować polskie żeńskie kluby na arenie międzynarodowej. Mamy świadomość, że to duża odpowiedzialność. Każdy wygrany mecz to punkt dla naszej federacji w rankingu EHF, co w konsekwencji decyduje o liczbie polskich klubów w europejskich pucharach w przyszłości - przypomniał prezes Pogoni.

Na pokładzie samolotu, który już w piątek odleciał do Aveiro, zabrakło jedynie Patrycji Nogi oraz Natalii Nosek. Niewykluczony jest występ Karoliny Kochaniak. Okazję do odbicia kilku piłek miała już Marta Wawrzynkowska. Sytuacja kadrowa ekipy z Grodu Gryfa znacząco się poprawiła, choć do ideału jeszcze trochę brakuje. Alavarium/Love Tiles takich problemów nie ma. Bazuje zaś głównie na rodzimych szczypiornistkach, choć na przełomie roku drużynę wzmocniły dwie zawodniczki z Kraju Kawy. Z całkiem dużym doświadczeniem. Najwięcej problemów Polkom może sprawić Carolina Monteiro - liderka zespołu.

Zobacz także: Marta Wawrzynkowska chwali Monikę Pruenster: Sama bym jej coś kupiła

W wyniku długich negocjacji spotkania 1/8 finału zostaną rozegrane na Półwyspie Iberyjskim. W pierwszym w roli gospodarza wystąpi klub z Aveiro, w drugim zaś Pogoń. Mecze zaczną się o tej samej porze, czyli o godzinie 19:30 czasu polskiego. Zmagania będzie można śledzić "na żywo". - Jednym z wynegocjowanych warunków było zapewnienie transmisji live naszych zmagań sportowych. Oba będą transmitowane na kanale youtube - potwierdził Mańkowski.

Puchar Challenge Cup, 1/8 finału:

Alavarium/Love Tiles Aveiro - SPR Pogoń Szczecin / 02.02, godz. 19:30

SPR Pogoń Szczecin - Alavarium/Love Tiles Aveiro / 03.02, godz. 19:30

Źródło artykułu:
Czy SPR Pogoń Szczecin awansuje do następnej rundy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)