Adrian Kondratiuk: Zdaję sobie sprawę z różnicy mojej gry w lidze i w reprezentacji

Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Adrian Kondratiuk
Materiały prasowe / Wybrzeże Gdańsk / Na zdjęciu: Adrian Kondratiuk

Adrian Kondratiuk dobrze zaczął mecz z Orlenem Wisłą (21:26), jednak sam przyznał, że w kolejnych minutach było wiele do poprawy. Kapitan Energi Wybrzeża opowiedział też o ocenie samego siebie w reprezentacji i o swojej przyszłości w Gdańsku.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Czy wbrew pozorom wasz ostatni mecz, z Orlenem Wisłą, był do wygrania?

Adrian Kondratiuk, zawodnik Energi Wybrzeża Gdańsk: Mogło tak się wydawać do 50. minuty spotkania. Orlen Wisła Płock pokazała jednak, że jest zespołem doświadczonym. Nam w ostatnich dziesięciu minutach brakowało skutecznego rzutu. Nie mogliśmy się przebić przez płocką defensywę, a nawet gdy to się udawało, w roli bramkarza świetnie spisywał się Adam Morawski. Wybił nam pomysł wygrania meczu z głowy.

Bardzo możecie żałować szczególnie tego, że i u was obrona wsparta mocno przez Artura Chmielińskiego też potrafiła długo zatrzymać płocczan.

Żeby wygrać z takim zespołem jak Orlen Wisła i na końcu cieszyć się z pozytywnego rezultatu, wszyscy co do jednego włącznie z ławką muszą zagrać dobrze. Grając u siebie z takim rywalem, postawiliśmy twarde warunki. Tym razem nie wystarczyło to na sprawienie niespodzianki. Będziemy pracować dalej, aby ich gonić i może kiedyś w końcu z nimi wygrać.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Wybuch pożaru zszokował Małysza i Martona. "Krzyczałem do Adama, żeby uciekał"

Pan po doskonałych 10 minutach mocno zgasł. Rywale znaleźli sposób na ten styl gry?

Nie mnie to oceniać. Zagrałem dobre 10 minut, dałem z siebie wszystko i musiałem troszkę odpocząć. Rywale wzięli się bardziej do roboty i nie miałem tak wielu sytuacji. Nawet gdy do takich dochodziłem, nie zawsze trafiałem. Mogę się ocenić tak, że po dobrych dziesięciu minutach, reszta do poprawy.

Tomasz Gębala wrócił po kontuzji. Czytaj więcej!

Patrząc na cały przebieg meczu, porażka dwoma-trzema bramkami może nie byłaby dla was powodem do radości, ale pomogłaby jeszcze mocniej uwierzyć w siebie.

To prawda. Minus dwa wygląda lepiej niż minus pięć. W obu przypadkach to jednak przegrana. Zrobimy wszystko, by w następnym meczu z Orlenem Wisłą Płock zagrać jeszcze lepiej, gonić ich i może w końcu wygramy spotkanie z takim rywalem.

Czy jako zespół macie wrażenie, że rywale do ósemki trochę wam uciekają? Walka o play-offy może być bardzo ostra.

Generalnie nie patrzę na tabelę, bo nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Liczy się każdy kolejny rywal i to, żeby zagrać z nim jak najlepsze zawody. Dużo spekulacji nic mi nie da, a może tylko zaszkodzić. Myślimy o każdym kolejnym meczu, a nie o tym co będzie gdyby. To nie ma sensu.

A dlaczego Adrian Kondratiuk na poziomie ligowym gra szczebel wyżej niż na reprezentacyjnym?

Zdaję sobie z tego sprawę. Nie mam zbyt wielu meczów w reprezentacji i uczę się powoli reprezentacyjnego grania. Wiem, że jest różnica jakości pomiędzy tym, co prezentuję w PGNiG Superlidze, a co na meczach w kadrze. Myślę o tym, analizuję, staram się poprawiać i pracuję nad tym, by wejść szczebel wyżej i dorównać do poziomu moich kolegów. 

Czy nie jest tak, że w tej sytuacji nawet jedna dobra połowa w reprezentacji pozwoliłaby zostać już na stałe na tym poziomie?

Trudno mi powiedzieć, ja się skupiam na sobie jeśli chodzi o reprezentację i swoją grą chcę udowodnić, że stać mnie na grę w kadrze. Nie jestem zadowolony z siebie jeśli chodzi o grę w reprezentacji. Będę pracował jeszcze ciężej i więcej, żeby zadomowić się w drużynie na dłużej i dać jej coś od siebie.

A czy nie zapuścił pan zbyt długo korzeni w Gdańsku? Jakie są tego powody? Ciężko odejść z Energi Wybrzeża, czy jednak ten klub ma odpowiednie perspektywy rozwoju?

Zdecydowanie liczę na to, że Energa Wybrzeże będzie osiągać coraz lepsze wyniki i liczymy na coraz wyższy budżet oraz ruchy transferowe. Zobaczymy co przyniesie nam los w przyszłych sezonach. Ja nie podejmuję jeszcze żadnych decyzji. Co ma być, to będzie. Teraz mamy drugą połowę ligi do rozegrania i na tym się skupiam.

Kolejne wzmocnienie Arki Gdynia. Czytaj więcej!

Czy widzicie jako zespół napór młodzieży? Juniorów w Gdańsku jest być może najwięcej w Polsce.

Zdecydowanie to widzimy. Jak nie byłoby rywalizacji z kolegami, to nasz poziom by nie rósł. Wiemy jak jest, będziemy tylko starsi i w każdym meczu musimy udowadniać to, że jesteśmy wartościowymi graczami. Będzie to wychodziło na plus dla nas i dla młodszych kolegów, którzy będą pracować na to, by nas najpierw dogonić, a następnie przegonić.

Przed wami kolejne mecze. Do Gdańska przyjeżdżają zespoły z Piotrkowa Trybunalskiego i Kalisza. Czy to najważniejsze spotkania na tym etapie dla Energi Wybrzeża?

Wydaje się, że tak. Wszystkie spotkania z drużynami z naszej okolicy, jeśli chodzi o miejsce w tabeli, są ważne dla jej układu. Grając u siebie musimy wygrywać takie mecze, by skończyć w upragnionej ósemce, do której celujemy.

Czyli w porównaniu do ostatnich dwóch spotkań, styl się nie będzie liczył, tylko to, co widoczne w tabeli?

W tym meczu też ważne były punkty, bo o nie gramy. Na pewno celujemy w punkty z drużynami o podobnym potencjale do naszego.

Komentarze (0)