Transfer Balogha do trzeciej drużyny ligi węgierskiej jest swego rodzaju niespodzianką, bo przez ostatnie lata prawy rozgrywający z powodzeniem występował w Lidze Mistrzów. 29-latek trafił do Picku w 2012 roku i szybko stał się kluczowym graczem. Bieżący sezon jest akurat nieco słabszy w jego wykonaniu, ale podczas MŚ 2019 Balogh był głównym snajperem Węgrów.
W Szeged uznali, że jego czas dobiegł końca. Pick postawi w przyszłym sezonie na Hiszpana Jorge Maquedę i ściągniętego z PSG Lukę Stepancicia. W odwodzie czeka jeszcze utalentowany Czech Stanislav Kasparek.
Węgierskie media łączyły Balogha z Ferencvaros, mówiło się, że może trafić do Bundesligi (Minden), ale Węgier zdecydował się na inne rozwiązanie. Podpisał trzyletni kontrakt z Grundfosem. Do przenosin namówił go tymczasowy selekcjoner Vladan Matić, będący na co dzień trenerem w Tatabanyi.
- Klub odzywał się do mnie rok temu, ale miałem jeszcze ważny kontrakt z Pickiem. W grudniu dowiedziałem się, że nie dostanę nowej umowy, więc podjąłem negocjacje z Grundfosem. Zdecydowałem się błyskawicznie - tłumaczył.
W Picku, mistrzu Węgier 2018, który po 11 latach odebrał tytuł Veszprem, zajdą wkrótce spore zmiany.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik jest w życiowej formie? "Czuć od niego pewność siebie"