Lewy rozgrywający trafił do Kielc przed sezonem 2017/18. Trener Talant Dujszebajew uczynił z niego podstawowego obrońcę, rzadko wystawia go z przodu, choć Marko Mamić dysponuje dużym potencjałem w ataku. Udowodnił to m.in. w meczach reprezentacji czy we francuskim Dunkerque HB.
Ostatnie półrocze było dla Chorwata pasmem nieszczęść. Na początku sezonu Mamić uszkodził staw skokowy, zbyt szybko wrócił po kontuzji i uraz pogłębił się. Pod koniec 2018 roku zawodnik PGE VIVE Kielce przeszedł artroskopię stawu skokowego i pauzował kilka tygodni. Wrócił już do składu mistrzów Polski, ale nadal jest wykorzystywany głównie w obronie.
Chorwatowi zależy na minutach w ataku, dlatego rozważa odejście z Kielc już latem 2019 roku. O sprawę zapytaliśmy samego Mamicia. - Nie chciałbym o tym mówić w tym momencie. Naprawdę nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na pytania o moją przyszłość, dlatego lepiej porozmawiać o tym za miesiąc czy dwa - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Niesamowita końcówka w Kwidzynie! Zadecydował rzut z połowy boiska!
Według naszych informacji, rozgrywający jest blisko przenosin do Płocka. Prezes Adam Wiśniewski negocjował z nim przed odejściem ze stanowiska. Dalsze decyzje, podobnie jak w przypadku Momira Ilicia i Ivana Stevanovicia, zależą od nowego prezesa, Roberta Czwartka.
ZOBACZ TEŻ: Talent wraca do VIVE
O Mamicia pytał też MOL-Pick Szeged i kluby z Bundesligi. - Nic nie wiem na ten temat, Pick nie odzywał się do mnie. Raczej to kaczka dziennikarska - stwierdził prezes Bertus Servaas.
Kontrakt 24-latka obowiązuje do 2021 roku. Jeśli porozumiałby się w VIVE w sprawie odejścia, to byłby kolejnym graczem z ważną umową, który opuści Kielce. Telekom Veszprem skusił Vladimira Cuparę, a drugi z bramkarzy Filip Ivić wolał grę w niemieckim Gummersbach od ławki w VIVE
Transfery na linii Kielce - Płock należą do rzadkości i towarzyszą im duże emocje. W ostatnim czasie między dwoma najlepszymi polskimi klubami kursowali Mariusz Jurkiewicz i Marin Sego. Wkrótce do VIVE może dołączyć rozgrywający Nafciarzy, Tomasz Gębala.
Michał złamał kciuk prawej ręki, 1.5-2 m-ce przerwy.
Jedynie liga, jak i kadra siatkarska moze rywalizowac z najlepszymi bez kompleksow.