Trzy niewiadome w PGE VIVE Kielce. "Na ten moment mamy czterech środkowych"

Obsada lewego rozegrania i przyszłość Luki Cindricia to na ten moment jedyne zagadki w przyszłorocznym składzie PGE VIVE Kielce. Oferta Barcelony wciąż nie zadowala mistrzów Polski, ale według naszych informacji odejście Chorwata jest raczej pewne.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Luka Cindrić w meczu z Vardarem WP SportoweFakty / Tomasz Fafara / Na zdjęciu: Luka Cindrić w meczu z Vardarem
W Kielcach nikt nie ukrywa, że FC Barca Lassa chce wykupić Lukę Cindricia, ale oferta opiewająca na 300 tys. euro została odrzucona przez PGE VIVE Kielce. Według naszych informacji, Chorwat porozumiał się już z mistrzami Hiszpanii i pytanie nie brzmi czy, a kiedy przejdzie do Barcelony.

Macedońskie media twierdzą, że prezes Bertus Servaas postawił zaporową cenę ponad 2 mln euro i nie zamierza z niej schodzić, co uczyniłoby Cindricia najdroższym zawodnikiem w historii. Do tej pory PSG zapłaciło 2 mln euro za Nikolę Karabaticia.

Cindrić przyszedł do VIVE przed sezonem 2018/19, ale do tej pory częściej przebywa na zwolnieniu lekarskim niż na treningach, opuścił już połowę rozgrywek. Po Chorwacie oczekiwano zresztą więcej, zdarzały mu się słabsze dni. Jego kontrakt obowiązuje do 2021 roku.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus zlał Udinese. Błysk utalentowanego nastolatka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Na razie Servaas zapewnia, że pozyskanie środkowego Vardaru Igora Karacicia niekoniecznie oznacza pożegnanie z Cindriciem: - Nie wiem, skąd media dysponują kwotą wykupu, proponowaną przez Barcelonę. Nie rozmawiam nigdy o takich rzeczach. Zobaczymy, co się wydarzy, ale w tym momencie mamy w składzie Lukę i Igora.

- Karacić od dawna znajdował się na naszej liście. Teraz było to możliwe, bo nasza sytuacja finansowa zrobiła się nieco lepsza. Prowadzimy rozmowy ze sponsorami i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli ich przedstawić - dodał.

VIVE wyciągnęło wnioski z tego sezonu i nie chce dopuścić, by z powodu kontuzji na środku powstawał wakat. Nawet w razie odejścia Cindricia, do wyboru pozostaną Karacić, leczący aktualnie poważny uraz kolana Daniel Dujshebaev i Alex Dujshebaev, który może na stałe przenieść się na środek. Prawą stronę zabezpieczą Krzysztof Lijewski i wracający do Kielc Branko Vujović.

- Po tym sezonie wiemy więcej. Dysponujemy aktualnie czterema graczami, mogącymi występować na środku. Musielibyśmy mieć naprawdę ogromnego pecha, żeby wszystkich jednocześnie zabrakło - mówi Servaas.

Wydaje się, że w kadrze na sezon 2019/20 mogą zajść jeszcze dwie zmiany. Cały czas VIVE nie potwierdziło transferu Tomasza Gębali, a Servaas, zapytany o reprezentanta Polski, odpowiada: - To fajny chłopak, zagrał dobry mecz z nami w Superlidze. Zobaczymy, jak to się dalej potoczy. Na lewej stronie mogą przecież zagrać Igor Karacić i Daniel Dujshebaev.

W ciągu najbliższych tygodni zapadnie decyzja o przyszłości Marko Mamicia. Chorwat chciałby częściej pojawiać się w ataku i rozważa odejście, ale Servaas puści rozgrywającego tylko pod warunkiem, że wcześniej pozyska jego zastępcę. - Cały czas walczymy o młodego zawodnika, z którym podpisaliśmy kontrakt od 2020 roku - skwitował.

Czy byłbyś zadowolony/-a, gdyby VIVE ogłosiło transfer Gębali?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×