Szczypiornistom Sandra Spa Pogoni bardzo szybko przyszło się ponownie zmierzyć z SPR-em Stalą. Nieco ponad dwa tygodnie temu w Szczecinie lepsi okazali się Czeczeńcy (28:31). Wtedy mecz nie miał jednak takiej stawki, jak obecnie. Od tamtego czasu w obu ekipach trochę się też zmieniło. Gospodarzy wzmocnił Ukrainiec Dmytro Horiha, który przebojem wdarł się do zespołu Rafała Białego. Aż 4 nowych szczypiornistów pozyskali z kolei mielczanie.
Jak duża była presja w tym meczu, pokazały już pierwsze minuty. Żadna z drużyn nie potrafiła się przemóc w ofensywie, za to dość dobrze prezentowały się w tylnej formacji. Jako pierwsi trafieniem odpowiedzieli przyjezdni. Wcale jednak nie oznaczało to, że podopieczni Michała Przybylskiego zaczęli dyktować warunki w tym spotkaniu. Dość nieoczekiwanym ustawieniem w ataku rozpoczęli Portowcy. Na środku pojawił się np. Paweł Krupa, a na prawej stronie Wojciech Matuszak. Jeszcze przed kwadransem cała druga linia została całkowicie zmieniona.
Bartosz Jurecki blisko pracy w klubie PGNiG Superligi. Czytaj więcej!
Świetną robotę dla mielczan wykonywał głównie Piotr Rutkowski. Wysoki lewy rozgrywający często oddawał rzuty i każdy z nich lądował między słupkami bramkarzy miejscowej ekipy. Po pierwszej połowie miał już w dorobku 6 bramek. Co ciekawe, trener gości od początku meczu postawił na zawodników, których miał zaledwie od kilku dni. W bramce zagrał chociażby Goran Andjelić, na środku pojawił się Hubert Kornecki, a na kole Wiktor Jędrzejewski. Ten ostatni nie mógł mówić o jakimś przesadnie udanym występie, bo stosunkowo szybko dwukrotnie siadał na ławce kar. Niemniej, to Stal do przerwy miała bramkę zaliczki.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Świetny w klubie, słaby w reprezentacji. Jak oceniać Grzegorza Krychowiaka?
Po zmianie stron mecz nabrał zupełnie inny wymiar. Trener Biały w szatni nie mówił wiele, bardziej starał się wpłynąć na drużynę, by ta zachowywała spokój. Boiskowe wydarzenia szybko to jednak zweryfikowały. Jak mówi powiedzenie, im dalej w las, tym więcej drzew. Już w 35. po rzucie z prawej flanki Matej Sarajlić wynik brzmiał 15:18. No i się zaczęło. Ciągle nie do zatrzymania pozostawał Rutowski, który zrobił w tym spotkaniu dużą różnicę. To właśnie po jego trafieniu, ale z nietypowej pozycji, po niemal ze skrzydła Czeczeńcy zyskali pokaźną 5-bramkową zaliczkę. Wydawało się, że Portowcy już nie są nie podniosą. W każdym razie niewiele na to nie wskazywało.
Nadzieja umiera jednak ostatnia. Pewnie gdyby nie fatalna skuteczność, ale także ogromna jak na Pogoń liczba błędów w ataku, miejscowym udałoby się doprowadzić do remisu znacznie wcześniej niż na sekundę przed końcowym gwizdkiem. Przynajmniej kilkukrotnie szczecinianie mieli na to szansę, ale jeśli już udało się oddać zmiarzający w światło bramki, to na posterunku znajdował się Goran Andjelić. Poniżej swojego normalnego poziomu zagrał Dmytro Horiha. Jedyne pocieszenie, że często dostrzegał na kole lepiej ustawionego Arkadiusza Bosego. Emocje sięgnęły zenitu w ostatniej minucie. Jeszcze wówczas wynik brzmiał 26:29. Do remisu po lobem wkrętką doprowadził Wojciech Jedziniak.
Karne, w których Portowcy mają jednak problemy, lepsi okazali się przyjezdni. Nie pomylili się ani razu. Co ciekawe, Tomasz Wiśniewski wszedł właśnie na rzuty z siódmego metra i dwukrotnie wygrał pojedynki z przeciwnikami. Stal bliska była dramatu, ale ostatecznie zgarnęła bezcenne dwa "oczka".
Czytaj także: MMTS Kwidzyn szuka wzmocnień
PGNiG Superliga, 1. kolejka (gr. spadkowa):
Sandra Spa Pogoń Szczecin - SPR Stal Mielec 29:29 (14:15) k. 2:4
Sandra Spa Pogoń: Teterycz, Bartosik, Zapora - Wąsowski 2, Horiha 1, P. Krupa 2, Bosy 6, Biernacki 2, Jedziniak 3, Krysiak 5, Matuszak 1, Rybski 4 (4/4), Zaremba 4.
Karne: 4/4.
Kary: 8 min. (Horiha, P. Krupa - 4 min.).
Stal: Andjelić, Wiśniewski - Wilk 3 (1/2), Krępa 2, Wypych, Skuciński 2, Rusin, Mochocki 3, Kornecki 4 (2/2), Sarajlić 5, Jędrzejewski 1, Krajewski, R. Krupa 1, Rutkowski 8.
Karne: 3/4.
Kary: 12 min. (Jędrzejewski - 4 min., Krępa, Kornecki, Sarajlić, R. Krupa - 2 min.).
Sędziowie: Kamrowski (Cedry Wielkie), Wojdyr (Gdańsk).
Widzów: 300.