Przed sezonem 2018/19 Jurecki zakończył karierę i skorzystał z oferty prezesa Jerzego Witaszka, który widział go w roli pierwszego trenera. Pierwsze miesiące w roli szkoleniowca nie wypadły jednak okazale, Azoty spisywały się przeciętnie w Superlidze, wpadły w wyjazdową niemoc i zajmowały czwarte miejsce w tabeli.
Na przełomie lutego i marca Bartosz Jurecki stracił dotychczasową pracę i został dyrektorem sportowym Azotów, miał wykorzystać swoje kontakty w Bundeslidze do ściągania ciekawych graczy. Bardzo prawdopodobne jednak, że to tylko tymczasowa opcja. Według naszych informacji, medalista MŚ dostał propozycję od Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i rozważa współpracę. W ciągu najbliższych dni zapadną wiążące decyzje.
ZOBACZ: Michał Daszek o swojej nowej roli
Piotrkowianin złożył też ofertę Marcinowi Lijewskiemu, niedawno zwolnionemu z Wybrzeża Gdańsk, ale były reprezentant kraju nie zdecydował się na podjęcie pracy.
Zmiana na ławce trenerskiej to swego rodzaju zaskoczenie, Dmytro Zinczuk doprowadził Piotrkowianina do siódmego miejsca po rundzie zasadniczej. Drużyna z województwa łódzkiego jest uznawana za rewelację rozgrywek, po drodze pokonała m.in. Azoty, prowadzone przez... Jureckiego. Ukrainiec jest związany z zespołem nieprzerwanie od 2014 roku - najpierw w roli zawodnika, a od 2017 roku jako trener.
ZOBACZ: Skrzydłowy na celowniku MMTS-u
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lechia kolejny raz zawiedzie w końcówce sezonu? "Wydaje mi się, że są mądrzejsi niż dwa, trzy lata temu"