PGE VIVE Kielce zatrzymało potęgę. Tałant Dujszebajew: Wiedzieliśmy, że czeka nas piekło

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

- Mierzyliśmy się z szalenie trudnym rywalem, ale nie patrzyliśmy na jego budżet. Wiedzieliśmy, że w Paryżu czeka nas piekło. Awansowaliśmy wbrew wszelkim prognozom. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi - mówi trener PGE VIVE Kielce, Tałant Dujszebajew.

Jego podopieczni w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wyeliminowali najbogatszy klub świata Paris Saint-Germain HB. (34:24, 26:35).

Kamil Kołsut, WP SportoweFakty: Po epickim dwumeczu pokonaliście najbogatszy klub na świecie.

Tałant Dujszebajew (trener PGE VIVE Kielce): To było starcie Dawida z Goliatem, ale nie patrzyliśmy na to, ile pieniędzy mają w budżecie nasi rywale. Wiedzieliśmy po prostu, że mierzymy się z szalenie mocnym przeciwnikiem, który ma w składzie wiele gwiazd. Cieszymy się, jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Znowu zagramy w turnieju Final Four, wbrew wszystkim prognozom.

Znamy komplet półfinalistów Ligi Mistrzów -->

Rywale zgotowali wam piekło. Zgodnie z oczekiwaniami.

Wiedzieliśmy, że tak będzie. Bardzo agresywna gra od samego początku meczu była jedną szansą dla PSG i oni doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Nasi zawodnicy to jednak wytrzymali. Zasłużyli na pochwałę oraz ogromne gratulacje.

ZOBACZ WIDEO Adam Małysz wspiera światowy bieg Wings for Life. "Chcemy pomagać osobom, które mają przerwany rdzeń kręgowy"

Po pierwszym meczu (34:24) musiał pan przekonywać swoich zawodników, że to jeszcze nie koniec rywalizacji, czy wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę?

Każdy z nas wiedział, PSG to niesamowity zespół. Nikt nie spodziewał się tak wysokiego zwycięstwa u siebie i wszyscy wiedzieli, że to jeszcze nie koniec.

Były podczas rewanżu momenty zwątpienia, strachu?

Już po zakończeniu pierwszego meczu! Ani przez chwilę nie byliśmy w stu procentach pewni awansu. W rewanżu nie mieliśmy takiego szczęścia, jak w pierwszym spotkaniu, kiedy udawało się nam właściwie wszystko. Druga połowa tego dwumeczu nie była w naszym wykonaniu zbyt dobra. Całość wyszła jednak bardzo fajnie.

Który moment rewanżu był decydujący?

Trudno wskazać jeden moment. Na pewno dwie interwencje Vladimira Cupary pod koniec spotkania okazały się bardzo ważne.

Mówi się, że Katarczycy mogą zrezygnować z inwestowania w PSG. Co to oznacza dla was i dla piłki ręcznej?

To nie jest nasz problem. Musimy patrzeć na to, co się dzieje w naszym klubie.

Zobacz opinie francuskich mediów po klęsce PSG -->

Ten sezon był dla was szalenie trudny, nie brakowało kontuzji, a jednak do Kolonii zdołaliście dojechać.

To nie jest jeszcze moment, w którym możemy oceniać ten sezon. Za chwilę czeka nas finał Pucharu Polski, potem półfinał mistrzostw kraju. Więcej będę mógł powiedzieć 2 czerwca.

Kto jest faworytem Final Four?

Do turnieju finałowego awansowały tylko i wyłącznie zespoły z grupy A. Fazę grupową wygrała Barcelona, więc to ona jest faworytem Ligi Mistrzów.

Źródło artykułu: