Niedawno Bertus Servaas potwierdził informacje macedońskich mediów o negocjacjach ze Stasem Skube. Kością niezgody okazała się jednak długość kontraktu. Słoweński rozgrywający Vardaru Skopje chciał związać się z PGE VIVE Kielce na rok, mistrzom Polski zależało na dłuższej, najlepiej trzyletniej umowie.
Rozmowy zakończyły się fiaskiem, Skube nie zmienił zdania i w tej sytuacji nie zagra w VIVE: - Temat upadł. Nie chcieliśmy tak krótkiego kontraktu, więc nie ma opcji, żeby został naszym zawodnikiem. Domyślam się, że od 2020 roku będzie grał w klubie z czołówki, moim zdaniem chodzi o PSG, bo pozostałe największe zespoły mają już środkowych - skomentował Servaas.
ZOBACZ: Azoty na lodzie. Cadenas wybrał klub
Lada dzień dojdzie do skutku transfer Luki Cindricia do Barcelony, więc VIVE będzie potrzebowało nowego środkowego. O ile w ogóle zdecyduje się na transfer. Możliwe, że wakat obsadzą Alex Dujshebaev, a nawet Blaż Janc.
- Dyskutujemy nad różnymi rozwiązaniami. Może zostaniemy w obecnym składzie, może zaryzykujemy i zakontraktujemy kogoś młodego. Wciąż walczymy o utalentowanego Islandczyka Haukura Thrastarsona. Poza tym mogę tylko powiedzieć, że interesujemy się Portugalczykiem, Chorwatem i jednym z Polaków - powiedział Servaas.
W przyszłym sezonie środkowym VIVE będzie na pewno Igor Karacić z Vardaru Skopje. Pozycję może też obsadzić aktualnie kontuzjowany Daniel Dujshebaev.
ZOBACZ: Francuska legenda rozważa koniec kariery
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa Adama Hlouska po przegraniu mistrzostwa. "Legia będzie zapier*****!"