Tuż przed końcem spotkania, przy prowadzeniu Picku, ale jednocześnie zdecydowanie korzystnym wyniku dwumeczu dla Vardaru Skopje, zawodnik mistrzów Macedonii Rogerio Moraes Ferreira brutalnie potraktował Bence Banhidiego. Brazylijczyk dostał czerwoną kartę, a po chwili na parkiecie doszło do spięć (ZOBACZ).
W przepychankę byli zamieszani właściwie wszyscy zawodnicy. Nad emocjami nie zapanowali szczególnie Dean Bombac, Matej Gaber i Jorge Maqueda. Swoje trzy grosze wtrącili też członkowie sztabu Picku, Milorad Krivokapić i Djordje Ignatović.
EHF zapowiedziała jakiś czas temu, że dokładnie przyjrzy się zajściu i nie wyklucza dyskwalifikacji. Werdykt okazał się względnie łagodny - faul Moraesa był celowy, ale nie zagrażał zdrowiu rywala. Vardar nie uniknie jednak odpowiedzialności, jego konto uszczupli się o 8 tysięcy euro.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pierwsza finałowa bitwa bez rozstrzygnięcia. Zadecyduje mecz w Kielcach
Maqueda i Gaber muszą wyłożyć po 2 tysiące euro, identyczną karę dostali Ignatović i Krivokapić. Bombac zapłaci 3 tysiące.
Vardar może odetchnąć, bo nie licząc wyrzuconego z klubu Vuko Borozana (CZYTAJ), będzie mógł zagrać w Final4 w pełnym składzie (1-2 czerwca). Półfinałowym rywalem Barcelona.
Nasze PGNiG to mały pikuś, sorry Pan Pikuś.