Kary po incydentach w Segedynie. Vardar Skopje może odetchnąć

Newspix / ICON SPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Dean Bombac
Newspix / ICON SPORT/NEWSPIX.PL / Na zdjęciu: Dean Bombac

Vardar Skopje nie zostanie osłabiony przed Final4 Ligi Mistrzów. Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie zdyskwalifikowała żadnego z graczy zamieszanego w awanturę podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów w Segedynie. Skończyło się na karach finansowych.

Tuż przed końcem spotkania, przy prowadzeniu Picku, ale jednocześnie zdecydowanie korzystnym wyniku dwumeczu dla Vardaru Skopje, zawodnik mistrzów Macedonii Rogerio Moraes Ferreira brutalnie potraktował Bence Banhidiego. Brazylijczyk dostał czerwoną kartę, a po chwili na parkiecie doszło do spięć (ZOBACZ).

W przepychankę byli zamieszani właściwie wszyscy zawodnicy. Nad emocjami nie zapanowali szczególnie Dean Bombac, Matej Gaber i Jorge Maqueda. Swoje trzy grosze wtrącili też członkowie sztabu Picku, Milorad Krivokapić i Djordje Ignatović.

EHF zapowiedziała jakiś czas temu, że dokładnie przyjrzy się zajściu i nie wyklucza dyskwalifikacji. Werdykt okazał się względnie łagodny - faul Moraesa był celowy, ale nie zagrażał zdrowiu rywala. Vardar nie uniknie jednak odpowiedzialności, jego konto uszczupli się o 8 tysięcy euro.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Pierwsza finałowa bitwa bez rozstrzygnięcia. Zadecyduje mecz w Kielcach

Maqueda i Gaber muszą wyłożyć po 2 tysiące euro, identyczną karę dostali Ignatović i Krivokapić. Bombac zapłaci 3 tysiące.

Vardar może odetchnąć, bo nie licząc wyrzuconego z klubu Vuko Borozana (CZYTAJ), będzie mógł zagrać w Final4 w pełnym składzie (1-2 czerwca). Półfinałowym rywalem Barcelona.