Liga Mistrzów. PGE VIVE Kielce - Telekom Veszprem. Wielki mecz kielczan. Mistrzowie Polski lepsi od Węgrów

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu od leweh: Dejan Manascov i Alex Dujshebaev
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu od leweh: Dejan Manascov i Alex Dujshebaev

Po wspaniałym spotkaniu szczypiorniści PGE VIVE pokonali w 6. kolejce Ligi Mistrzów Telekom Veszprem. Gracze Talanta Dujszebajewa wygrali z Madziarami 34:33.

Starcia żółto-biało-niebieskich z mistrzami Węgier od zawsze elektryzują i chociaż to Madziarzy mogą pochwalić się zdecydowanie lepszym bilansem (dziewięć zwycięstw, remis i jedynie dwie porażki), to rywalizacja tych dwóch ekip już zawsze naznaczona będzie niezapomnianym finałem Ligi Mistrzów z 2016 roku. W nim, po fantastycznym pościgu, dogrywce i rzutach karnych, triumfowali kielczanie. Oczekiwania przed sobotnim meczem były więc ogromne. I nic dziwnego, że mieli je szczypiorniści obu ekip.

Jeśli istnieje przepis na doskonały mecz piłki ręcznej, to spotkanie mistrzów Polski z Telekomem Veszprem miało niemal wszystkie potrzebne składniki. Zacięta walka? Odhaczone. Szybkie tempo? Odhaczone. Wspaniałe trafienia? Odhaczone. Urozmaicona ofensywa? Odhaczona. Błyskawiczne kontrataki? Odhaczone. Brakowało jedynie świetnych parad bramkarzy, ale przy tak szybkiej grze nikt nie miał czasu, by na to narzekać. Zresztą golkiperzy w drugiej połowie robili wszystko, by poprawić swoje statystyki.

Oba zespoły zaczęły od piekielnie mocnego uderzenia, tempo gry było naprawdę imponujące, nikt nie wstrzymywał ręki, minuta nieuwagi w takiej sytuacji mogła kosztować przegraną, więc nikt nie odpuszczał. Grę żółto-biało-niebieskich doskonale napędzał Alex Dujshebaev, który rzucił trzy bramki, obronę rywali skutecznie rozrzucał natomiast Igor Karacić, a z drugiej linii straszył Władisław Kulesz. Dobrze u mistrzów Polski wyglądała także współpraca z obrotowymi.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Artur Mikołajczewski wrócił z zaświatów. Rok przerwy i kwalifikacja olimpijska

Na świetną grę kielczan w ofensywie Węgrzy mieli jednak idealne odpowiedzi, których autorami byli Lauge Schmidt, Tonnesen i Nenadić. To dlatego walka była niezwykle zacięta, a pierwszy raz na dwubramkową przewagę PGE VIVE udało się wyjść dopiero w 21. minucie meczu. Kielczanie mieli szansę na powiększenie prowadzenia do trzech trafień, ale kontry nie wykorzystał Arkadiusz Moryto. Sytuację wykorzystali natomiast przyjezdni i błyskawicznie zniwelowali straty. Po trzydziestu minutach gry na tablicy wyników widniał remis - po 17.

Czytaj też: Jest nadzieja dla Orlenu Wisły Płock. GOG poległ w Szwajcarii

Zdecydowanie lepiej po wyjściu z szatni na parkiecie odnaleźli się mistrzowie Polski. Przede wszystkim obudził się Andreas Wolff, zanotował kilka niezwykle ważnych obron, a jego kolegom z pola wreszcie udało się wypracować trzy bramki przewagi. Kielczanie zdobywali bramki seriami, czym do szewskiej pasji doprowadzali Węgrów. Ci mogli się jednak tylko denerwować, bo po ich doskonałej skuteczności z pierwszej połowy, później niewiele już zostało. Gdy gospodarze po trafieniu Alexa Dujshebaeva wyszli na czterobramkowe prowadzenie, wydawało się, że zmierzają ku pewnemu zwycięstwu.

Inaczej jednak widzieli to Madziarzy, którzy w momencie się otrzeźwili i rzucili się do odrabiania strat. Na boisko wrócił Arpad Sterbik, dwa trafienia zapisał na swoim koncie Dragan Gajić, po jednej bramce dołożyli Petar Nenadić i Vuko Borozan i po przewadze PGE VIVE zostały jedynie wspomnienia.

Po gorącej końcówce zwycięstwo wyszarpali mistrzowie Polski. To pierwsze zwycięstwo z Telekomem Veszprem od trzech lat i pamiętnego finału Ligi Mistrzów w Kolonii. Jednocześnie to pierwsza wygrana żółto-biało-niebieskich nad Madziarami na własnym parkiecie.

Liga Mistrzów, 6. kolejka: 

PGE VIVE Kielce - Telekom Veszprem 34:33 (17:17)

PGE VIVE Kielce: Kornecki, Wolff 1 - Vujović, Karacić 2, A. Dujszebajew 11, Pehlivan, Aguinagalde 2, Janc 1, Lijewski 1, Jurkiewicz 1, Kulesz 3, Moryto 4, Fernandez 3, D. Dujshebaev, Karalek 5, Guillo.

Telekom Veszprem: Sterbik, Cupara - Manaskow, Yahia 1, Ferreira Moraes 1, Tonnesen 5, Gajić 7, Marguc 3, Lauge Schmidt 5, Strlek 3, Terzić, Blagotinsek 1, Nenadić 4, Mackovsek, Lekai 2, Borozan 1

Źródło artykułu: