- Przede wszystkim chcemy podziękować tak licznie przybyłej publiczności, bo naprawdę w pierwszej lidze kobiet nie ma takiej publiczności. To mogę śmiało powiedzieć, że nigdzie nie przychodzi tyle ludzi. Chcemy zapewnić, że ze swojej strony zrobimy wszystko, by na parkiecie udowadniać, iż warto przychodzić na nasze spotkania - mówił tuż po spotkaniu Robert Popek, trener MKS PR URBIS Gniezno, który pokonał KS Cracovię 1906 33:25.
Czytaj także: Problemy w Veszprem. Kentin Mahe poważnie kontuzjowany
Wpływ na tak okazałą frekwencję miał bez wątpienia między innymi głód emocji, jaki panował wśród gnieźnieńskich kibiców. Niedzielny mecz był bowiem pierwszym domowym spotkaniem MKS PR URBIS w tym sezonie I ligi kobiet gr. B. Pierwotny harmonogram pojedynków gnieźnianek uległ sporym zmianom, co było spowodowane rozmaitymi przyczynami.
- Długo czekałyśmy na pierwszy mecz w Gnieźnie. Było widać, że kibice również byli spragnieni emocji, bo licznie przybyli na trybuny. Po raz pierwszy miałam okazję grać przed tak liczną publicznością i przyznam szczerze, że jest to naprawdę niesamowite uczucie i dodatkowa mobilizacja do działania - stwierdziła Daria Konieczna, bramkarka MKS PR URBIS Gniezno.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Inauguracja w Wiśle nie ma sensu? Wymowne słowa Macieja Kota
Na niedzielnym spotkaniu w pierwszej stolicy Polski pojawiło się około 800 widzów. To frekwencja, której nie obserwujemy w pierwszoligowych halach. Mało tego, nie jest również często spotykana w najwyższej klasie rozgrywkowej. Śmiało można zatem rzec, że ekipy z PGNiG Superligi Kobiet mają czego zazdrościć MKS-owi.
- Słyszałam, ze kibiców naszej drużyny jest naprawdę dużo, ale nie spodziewałam się aż tak licznie pozajmowanych trybun! Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona, bo robi to ogromne wrażenie i tak jak wspomniałam, jest to dla nas dodatkowa mobilizacja i bardzo duże wsparcie. Teraz pozostaje mi tylko jeszcze raz bardzo podziękować za tak cudowną atmosferę i zachęcać do wspierania nas na kolejnych meczach. Śmiało mogę przyznać, że w połączeniu naszej super drużyny z naszymi niesamowitymi kibicami jesteśmy w stanie wgrać każdy mecz! - dodała Konieczna.
Meczowi gnieźnianek z krakowiankami towarzyszyła fenomenalna atmosfera i otoczka. Organizatorzy wykorzystali możliwości, jakie daje nowy obiekt - hala widowiskowo-sportowa im. Mieczysława Łopatki. Było świetlne show podczas prezentacji, a także szereg innych atrakcji dla publiczności.
- Frekwencja podczas pierwszego meczu w Gnieźnie napędza nas do dalszej intensywnej pracy. Licznie zgromadzona publiczność świadczy o tym, że zmierzamy we właściwym kierunku. Nie spoczniemy jednak na laurach i już teraz gwarantujemy, że zrobimy wszystko, aby nasi kibice byli zadowoleni z każdego kolejnego spotkania. Naszym celem jest podtrzymanie takiej frekwencji, a może nawet pokuszenie się o jeszcze lepszy wynik. Chcemy pokazać kibicom, że piłka ręczna jest emocjonującym, atrakcyjnym i kontaktowym sportem, który zaspokoi wymagania każdego miłośnika sportu - podsumował Arkadiusz Koronka, prezes MKS PR Gniezno.
Czytaj także: Nielba wróciła na fotel lidera, SPR GKS Żukowo na podium