- Przede wszystkim gratuluję zespołowi z Gniezna za ambitną walkę. My swój plan wykonałyśmy - wygrałyśmy. Niemniej jednak chcę powiedzieć, że w gnieźnieńskiej hali panuje wspaniała atmosfera. Naprawdę bardzo miło było nam tutaj gościć. Gniezno bardzo dobrze szkoli młodzież. Tutaj ogromne gratulacje dla trenera, bo naprawdę rzadko się zdarza, żeby pierwszoligowy zespół grał tylko swoimi wychowankami. To super osiągnięcie. Ogromne gratulacje dla dziewczyn z Gniezna za walkę. Tak jak powiedziałam, my swój cel osiągnęłyśmy - przyznała Anita Unijat.
Czytaj także: Kolejne wyzwania przed reprezentacją Polski. Sprawdź, kiedy Biało-Czerwoni powalczą o MŚ
Sobotni mecz I ligi pomiędzy MKS PR URBIS Gniezno a Koroną Handball Kielce (22:37) zgromadził na trybunach gnieźnieńskiej hali aż 1120 widzów. Spotkanie 1/8 PGNiG Pucharu Polski pomiędzy ekipami z pierwszej stolicy Polski i Koszalina śledziło nieco mniej kibiców - 1050. To bez wątpienia kolejny wynik, który robi niemałe wrażenie.
- Szczerze mówiąc, to nieczęsto, nawet na superligowych halach, spotyka się sytuację, w której aż tylu kibiców przychodzi na trybuny i jest taki doping. Warunki były super. Było głośno. Kibice wspierali obie drużyny. Czułyśmy się naprawdę bardzo fajnie - stwierdziła Paula Mazurek, zawodniczka Młyny Stoisław.
ZOBACZ WIDEO Marcelina Zawadzka w Africa Eco Race. Występ Miss Polonii ma szczytny cel
Ostatnimi czasy frekwencja na meczach MKS-u PR URBIS jest wręcz rewelacyjna. Licznemu gronu kibiców z pewnością marzy się awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W tym miejscu ekipę z Grodu Lecha widziałaby też trenerka zespołu Młyny Stoisław Koszalin. - Fajnie byłoby, gdyby taki zespół z Gniezna grał w PGNiG Superlidze - przyznała Unijat, biorąc pod uwagę klimat panujący w hali.
Atmosfera atmosferą, ale na razie PGNiG Superliga Kobiet pozostaje dla gnieźnian jedynie w sferze marzeń. Ostatnie spotkania - z Koroną i Młynami Stoisław - obnażyły niedoskonałości MKS-u PR URBIS. Bez wątpienia jednak starcia z mocniejszymi rywalami to solidne lekcje, z których można wyciągać wnioski na przyszłość. Co po meczu z koszaliniankami mówił trener gnieźnieńskiego zespołu?
- Przede wszystkim gratuluję drużynie przeciwnej, bo szczególnie w drugiej połowie zagrała naprawdę fajny handball. Dużo mogliśmy się nauczyć. Cieszymy się, że możemy uczestniczyć w takich spotkaniach i wyciągamy wnioski na przyszłość. Gratuluję i dziękuję swoim zawodniczkom za to, że podjęły rękawice. Niełatwo było odbudować się psychicznie po ostatniej porażce z Koroną Kielce. Dziewczyny pokazały, że mają serducho do gry. Może umiejętności jeszcze nie pozwalają na pokonanie tak dobrego zespołu, ale myślę, że cały czas krok po kroku idziemy do przodu - stwierdził Robert Popek.
Czytaj także: W Przemyślu atak na PGNiG Superligę. Czuwaj z możnym sponsorem