Piłka ręczna. MKS PR URBIS zrobił wrażenie na superligowcu. "Fajnie byłoby, gdyby taki zespół grał w PGNiG Superlidze"
MKS PR URBIS Gniezno co prawda wysoko przegrał z Młyny Stoisław Koszalin (18:32), ale zrobił bardzo pozytywne wrażenie na superligowcu. - Fajnie byłoby, gdyby taki zespół grał w PGNiG Superlidze - mówiła po meczu Anita Unijat, trener koszalinianek.
Czytaj także: Kolejne wyzwania przed reprezentacją Polski. Sprawdź, kiedy Biało-Czerwoni powalczą o MŚ
Sobotni mecz I ligi pomiędzy MKS PR URBIS Gniezno a Koroną Handball Kielce (22:37) zgromadził na trybunach gnieźnieńskiej hali aż 1120 widzów. Spotkanie 1/8 PGNiG Pucharu Polski pomiędzy ekipami z pierwszej stolicy Polski i Koszalina śledziło nieco mniej kibiców - 1050. To bez wątpienia kolejny wynik, który robi niemałe wrażenie.
- Szczerze mówiąc, to nieczęsto, nawet na superligowych halach, spotyka się sytuację, w której aż tylu kibiców przychodzi na trybuny i jest taki doping. Warunki były super. Było głośno. Kibice wspierali obie drużyny. Czułyśmy się naprawdę bardzo fajnie - stwierdziła Paula Mazurek, zawodniczka Młyny Stoisław.
ZOBACZ WIDEO Marcelina Zawadzka w Africa Eco Race. Występ Miss Polonii ma szczytny celOstatnimi czasy frekwencja na meczach MKS-u PR URBIS jest wręcz rewelacyjna. Licznemu gronu kibiców z pewnością marzy się awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W tym miejscu ekipę z Grodu Lecha widziałaby też trenerka zespołu Młyny Stoisław Koszalin. - Fajnie byłoby, gdyby taki zespół z Gniezna grał w PGNiG Superlidze - przyznała Unijat, biorąc pod uwagę klimat panujący w hali.
Atmosfera atmosferą, ale na razie PGNiG Superliga Kobiet pozostaje dla gnieźnian jedynie w sferze marzeń. Ostatnie spotkania - z Koroną i Młynami Stoisław - obnażyły niedoskonałości MKS-u PR URBIS. Bez wątpienia jednak starcia z mocniejszymi rywalami to solidne lekcje, z których można wyciągać wnioski na przyszłość. Co po meczu z koszaliniankami mówił trener gnieźnieńskiego zespołu?
- Przede wszystkim gratuluję drużynie przeciwnej, bo szczególnie w drugiej połowie zagrała naprawdę fajny handball. Dużo mogliśmy się nauczyć. Cieszymy się, że możemy uczestniczyć w takich spotkaniach i wyciągamy wnioski na przyszłość. Gratuluję i dziękuję swoim zawodniczkom za to, że podjęły rękawice. Niełatwo było odbudować się psychicznie po ostatniej porażce z Koroną Kielce. Dziewczyny pokazały, że mają serducho do gry. Może umiejętności jeszcze nie pozwalają na pokonanie tak dobrego zespołu, ale myślę, że cały czas krok po kroku idziemy do przodu - stwierdził Robert Popek.
Czytaj także: W Przemyślu atak na PGNiG Superligę. Czuwaj z możnym sponsorem