PGNiG Superliga. Miljan Ivanović zaczyna się spłacać. Kryzys MMTS-u Kwidzyn trwa

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Bartosz Wojdak
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Bartosz Wojdak

Nowy rok, ciągle rozczarowujący MMTS Kwidzyn. Czwarta drużyna poprzedniego sezonu przegrała w Mielcu z ostatnią w tabeli Stalą (27:28), w której błysnął niedawno ściągnięty Serb Miljan Ivanović.

31 bramek w styczniowych sparingach. Siedem goli w Pucharze Polski z Chrobrym Głogów. Nic dziwnego, że w Mielcu wiązali duże nadzieje z Miljanem Ivanoviciem. Ściągnięty w grudniu rozgrywający zadebiutował w Superlidze już pod koniec 2019 roku, ale w nowym środowisku odnalazł się na dobre po kilku tygodniach wspólnych treningów.

ZOBACZ: Wielkie emocje w Zabrzu

Mecz z MMTS-em zaczął słabo, od serii pudeł (0/4). Obudził się w najważniejszym momencie, kiedy rozpędzona Stal doprowadziła do remisu i potrzebowała dodatkowego wsparcia z drugiej linii. Serb w krótkim czasie rzucił trzy bramki i wyprowadził Czeczeńców na prowadzenie.

To był moment zwrotny w tym meczu. Po pierwszej połowie nie zanosiło się, że odmieniona, a raczej okrojona po zimie Stal postawi się MMTS-owi. Kwidzynianie prowadzili do przerwy 16:12, Andrzejowi Kryńskiemu i Damianowi Przytule rzadko drżały ręce, mielczanom sporo krwi napsuł bramkarz Bartosz Dudek.

Co Ivanović dał, to po kilku minutach mógł zabrać. Tuż przed końcem "zarobił" bezpośrednią czerwoną kartkę i na minutę przed końcem Stal musiała bronić prowadzenia w podwójnym osłabieniu. Kontraktowy gol Michała Potocznego wprowadził nerwowość, ale mielczanie wytrwali do syreny, wygrali 28:27 i po raz pierwszy od kilku tygodni wydostali się z ligowego dna. Od karnych uratowała interwencja Wiśniewskiego w sytuacji sam na sam.

Bohaterów Stali było więcej. Najlepszy mecz od powrotu do Mielca zagrał Michał Chodara, jak w wielu ostatnich kolejkach nie zawodził Dzianis Wołyncew, ważne piłki odbił Tomasz Wiśniewski, 100 proc. skuteczności miał Rafał Krupa. Wygląda na to, że opłaciło postawić na jakość kosztem bardzo rozbudowanej kadry.

ZOBACZ: Udany powrót Jachlewskiego

Jak tak dalej pójdzie, to MMTS wyląduje w strefie spadkowej. Po 18. kolejce ma tylko trzy punkty przewagi nad miejscem barażowym. Posada Dmytro Zinczuka wciąż bardzo gorąca, wręcz parząca.

SPR Stal Mielec - MMTS Kwidzyn 28:27 (12:16)

Stal: Wiśniewski (8/19 - 42 proc.), Andjelić (5/20 - 25 proc.) - Wołyncew 6/1, Chodara 5, Ivanović 5, Krupa 4, Jędrzejewski 3, Wojdak 1, Kornecki 1, Krępa 1, Mochocki 1, Janyst 1, Olszewski, Wiącek, Kozioł

MMTS: Dudek (10/39 - 29 proc.), Szczecina (0/3) - Kryński 5/1, Przytuła 5, Potoczny 4/1, Adamski 3, Peret 3, Grzenkowicz 2, Orzechowski 2, Ossowski 1, Netz 1, Kutyła 1, Guziewicz, Biegaj, Landzwojczak

ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"

Komentarze (1)
avatar
kibic0101
29.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jest początek końca, Zińczuk rozwalił klub a zarząd mu na to pozwolił...