Liga Mistrzów. PGE VIVE Kielce - THW Kiel. Ostatni akord fazy grupowej. Kielecka bitwa o utrzymanie pozycji

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Arkadiusz Moryto

Szczypiorniści PGE VIVE fazę grupową Ligi Mistrzów zakończą starciem ze zwycięzcami zestawienia. W 14. kolejce zmagań kielczanie podejmą THW Kiel i będą walczyli o utrzymanie trzeciego miejsca w tabeli.

Niemcom już nic nie jest w stanie odebrać pozycji lidera, zawodnicy kieleckiej siódemki wciąż są niepewni. Żółto-biało-niebiescy dotychczas zgromadzili na swoim koncie szesnaście punktów, o jedno oczko więcej niż gracze Montpellier HB, którzy zajmują czwarte miejsce w grupie. Jeśli Francuzi przegrają w ostatniej kolejce w Skopje, mistrzowie Polski zachowają swoją lokatę. Jeśli zawodnicy z Montepllier zdobędą punkty w starciu z  Vardarem, o to samo będą musieli się postarać gracze PGE VIVE w pojedynku z THW Kiel.

Kielczanie w przeciwieństwie do Zebr będą więc mocno zmotywowani. - Z jednej strony to może być nasz plus, bo będziemy mieć większą motywację. Z drugiej oni mogą zagrać na większym luzie, co może pozwolić im na bardziej ryzykowne zagrania. Najważniejsze, żebyśmy zagrali na miarę swoich możliwości i przygotowań. Naszym najmocniejszym atutem będzie publiczność - twierdzi skrzydłowy mistrzów Polski Blaż Janc.

Żółto-biało-niebiescy nie oczekują taryfy ulgowej, za to spodziewają się, że kilończycy za wszelką ceną będą chcieli w Hali Legionów wygrać. Tym bardziej, że w pierwszej serii zmagań mistrzowie Polski wywalczyli w Sparkassen Arenie remis (30:30) i pozbawili gospodarzy radości ze zwycięstwa przed własną publicznością.

ZOBACZ WIDEO: Odwiedziliśmy bazę reprezentacji Polski na Euro 2020! Zobacz, jak będą mieszkać kadrowicze

Mistrzowie Polski mają też inną motywację - chcą udowodnić, że mimo iż nie zakończą fazy grupowej na jednym z dwóch pierwszych miejsc w tabeli, wciąż powinno się brać ich pod uwagę jako faworytów do walki w Final Four.

Czytaj też: Paweł Paczkowski na dłużej związany z PGE VIVE Kielce

[/color]- Chcemy zająć trzecie miejsce i poprawić się względem poprzedniego roku, kiedy byliśmy czwarci. Mieliśmy inne, wyższe cele, ale popełniliśmy kilka błędów. Teraz koncentrujemy się, aby utrzymać tę lokatę - mówi Artsiom Karalek i dodaje: - Chcemy wygrać i pokazać, że różnica między pierwszą a trzecią drużyną w grupie nie jest taka duża.

Klasa rywali jest jednak niezaprzeczalna, więc kielczanie spodziewają się naprawdę trudnej przeprawy. - To nie będzie łatwy mecz. Kilończycy chcą zakończyć zmagania wygraną i może już nie potrzebują punktów, ale prawdziwi mistrzowie chcą zwyciężać zawsze - uważa Białorusin.

Jaką drużyną jest THW, doskonale wie Andreas Wolff, który spędził w Kilonii trzy sezony. - THW już wygrało grupę, ale to wspaniały zespół, który zrobi wszystko, aby zakończyć zmagania zwycięstwem. Mają mocną obronę i świetnych bramkarzy, trudno ich pokonać. Walczą na wszystkich frontach, chcą wygrać Bundesligę, gdzie ciągle mają trudne mecze. Być może teraz kilku zawodników dostanie wolne lub zagra mniej, przecież niektórzy z nich dużo grali na mistrzostwach Europy, więc na pewno są zmęczeni. Bez względu na to kto wystąpi, da z siebie sto procent. Taką mają mentalność, dlatego czeka nas trudny mecz - zapowiada niemiecki golkiper.

Liga Mistrzów, 14. kolejka:

PGE VIVE Kielce - THW Kiel / 29.02.2020 r., godz. 18:00

Komentarze (5)
avatar
Złoty Bogdan
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Płocczaki jesteście lepsi niż THW Kiel. Oni nie mogą z nami wygrać od 9 lat, a wam ta sztuka się udaje średnio raz na 3 lata. Co prawda psim swędem, ale jednak :) 
avatar
Maxi-102
29.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Zapowiada się kolejny odcinek..."wytarci o parkiet"....:)