Z jednej strony zamknięcie składu (więcej o nowym zawodniku Wisły przeczytasz TUTAJ), z drugiej możliwy brak oglądania swoich ulubieńców w elitarnych rozgrywkach - kibice Orlen Wisły Płock z pewnością nie mogą narzekać na brak wrażeń w czwartkowy ranek. Jak donosi "Przegląd Sportowy", wicemistrzowie Polski nie dostaną od EHF dzikiej karty uprawniającej do występów w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Według Wojciecha Osińskiego z "PS", szansę na występy otrzymają faworyzowani jak dotąd HBC Nantes, Pick Szeged, Celje Pivovarna Lasko i Mieszkow Brześć, a także Dinamo Bukareszt oraz Elverum Handball.
Dlaczego Nafciarze mieliby odpaść? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze - a już zwłaszcza w dobie kryzysu. Jednym z czynników decydujących o przyznaniu dzikiej karty są transmisje telewizyjne. EHF ma się obawiać, że żadna z polskich telewizji nie wykupi praw do pokazywania meczów płocczan.
Finalną decyzję europejskich władz poznamy już w piątek, 19 czerwca. W grze o dziką kartę jest 14 drużyn.
Sićko wraca do Kielc - zobacz więcej!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polski koszykarz jak strongman. Przeciągnął auto