Zaglądanie w metrykę to niezbyt kulturalny zwyczaj, lecz tym razem zróbmy wyjątek. Oto przed państwem José Javier Hombrados, który w kwietniu świętował swoje 48. urodziny. W jego wieku wielu by wolało wygrzewać się w słońcu lub kosić trawnik przed domem, ale nie on. Hiszpański golkiper właśnie przedłużył kontrakt z BM Guadalajarą o kolejny rok.
To jednak nie jedyna szokująca - jak na warunki szczypiorniaka - liczba. Hombrados karierę zaczynał w roku 1990, w barwach nieistniejącego już Atletico Madryt. Oznacza to, że zbliżający się sezon będzie jego trzydziestym (!) spędzonym na europejskich parkietach.
Hiszpan praktycznie całą swoją karierę spędził w Lidze ASOBAL. Jedynie na dwa lata (pomiędzy 2013 a 2015 rokiem) wyjechał z ojczyzny. W tym czasie reprezentował barwy HSG Wetzlar, z krótką przerwą na występy w katarskim Al-sadd. W 2015 roku wrócił do kraju i związał się z BM Guadalajarą, której koszulkę przywdziewa do dziś.
- Jestem niezwykle podekscytowany naszym projektem, naszym bardzo młodym zespołem. Jestem gotowy na całkowicie nowe doświadczenie, gdyż zaczęliśmy bardzo dziwny sezon i wszystko może się zdarzyć - powiedział Hombrados, cytowany przez hiszpański dziennik "Marca". - Dzięki temu będę mógł dalej cieszyć się sportem. To okazja, z której chętnie skorzystam - dodał.
To jednak nie jedyne zajęcie mistrza świata z 2005 roku. Hombrados pełni obecnie również funkcję prezydenta madryckiej federacji piłki ręcznej. Co więcej, stara się o reelekcję. Jak podają hiszpańskie media, 48-latek zamierza dalej łączyć profesjonalną grę z pracą w gabinetach.
Czytaj także:
-> czeka nas kolejna rewolucja w piłce ręcznej?
-> Stal Gorzów ma nowego szkoleniowca
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zobacz, jak Wilfredo Leon spędza wakacje