Kompendium PGNiG Superligi. Azoty Puławy. Murowany faworyt do podium

Azoty Puławy były w minionym sezonie jednym z największych pechowców PGNiG Superligi. Skrócone rozgrywki nie pozwoliły im na walkę o medale i wylądowali na czwartej pozycji. W Puławach zrobiono wiele, by podobna sytuacja się nie powtórzyła.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski
akcja z meczu Azoty - Zagłębie Materiały prasowe / KS Azoty Puławy/Grzegorz Sierocki / Na zdjęciu: akcja z meczu Azoty - Zagłębie
Zawodnicy Azotów jeszcze pod koniec marca byli pełni nadziei na dokończenie rozgrywek. Bardzo liczyli na to, że decydujące o medalach mecze rozegrają z Górnikiem Zabrze. Przedsmakiem tej rywalizacji był mecz rozegrany kilka tygodni wcześniej w Puławach zakończony dopiero w regulaminowym czasie remisem.  Niestety wobec rozwoju pandemii decyzja mogła być tylko jedna, zakończenie rozgrywek po 24 kolejkach (Azoty i PGE VIVE rozegrały mecz 25. serii). Dla ekipy z Lubelszczyzny oznaczało to miejsce tuż za ligowym pudłem i wielki niedosyt.

Puławianie mogą mieć pretensje tylko do siebie. Wcześniej kilka razy gubili po drodze punkty z rywalami, z którymi przegrać nie powinni, z Zagłębiem Lubin czy Chrobrym Głogów. Te wpadki oraz dwie porażki po karnych spowodowały, że tych kilku oczek w końcowym rozrachunku Azotom zabrakło.

W tym sezonie ma być inaczej. Pomóc w tym mają nowe nabytki, które wzmocniły i tak już silny okręt z napisem "Azoty Puławy". Ster zespołu objął od lipca doświadczony szkoleniowiec Lars Walther. Jako ostatni odebrał mistrzostwo Polski drużynie z Kielc. W 2011 roku wywalczył złoty medal z Orlenem Wisłą Płock. Dwa lata później Duńczyk rozstał się z polską ligą po kiepskim występnie Nafciarzy w Pucharze EHF. Od tamtej pory Duńczyk wiódł bogate życie trenerskie. Prowadził takie kluby jak Kadetten Schaffhausen ze Szwajcarii (uczestnik Ligi Mistrzów) czy FC Porto.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Przed przyjściem do klubu z Lubelszczyzny Walther dowodził duńskim Ribe-Esbjerg, który na koniec rozgrywek zajął siódmą lokatę. W roli drugiego trenera wspierał go będzie dotychczasowy pierwszy szkoleniowiec Azotów Michał Skórski, dla którego będzie to powrót do pozycji jaką zajmował w Gwardii u boku Rafała Kuptela.

W powrocie na ligowe podium ma pomóc także Michał Jurecki. W kwietniu ogłoszono hitowy transfer tego jednego z najlepszych graczy w historii polskiego szczypiorniaka. Lewy rozgrywający opuścił rok przed końcem kontraktu niemiecki Flensburg i zagra na w Azotach na jednej pozycji z równie doświadczonym Pawłem Podsiadłą. Jurecki z miejsca został wybrany nowym kapitanem zespołu, co świadczy o dużym zaufaniu jakim darzą go koledzy z drużyny.

Puławska bramka nadal będzie należała do najlepszych w lidze. Obok doświadczonego Rosjanina Wadima Bogdanowa, pozyskano z Gwardii Mateusza Zembrzyckiego. "Ketchup" w poprzednim sezonie zaczął wygrywać rywalizację w drużynie z samym Adamem Malcherem. Teraz ma zastąpić w Puławach Walentyna Koszowego, który został włączony do kadry trenerskiej Azotów. Skład uzupełnia reprezentant Polski w kategorii młodzieżowców, Wojciech Borucki.

Do składu dokooptowano także o kilku najzdolniejszych graczy młodego pokolenia z I-ligowego zespołu rezerw. Coraz więcej szans zaprezentowania swoich umiejętności powinien też otrzymać dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi rozgrywający Kacper Adamczuk. W minionym sezonie, gdy tylko takową szansę otrzymywał, rewanżował się udanymi zagraniami, zwłaszcza w ofensywie.

Starty były stosunkowo niewielkie. Z zespołu odszedł dostający niewiele szans utalentowany skrzydłowy Kacper Mchawrab. Karierę zakończył wychowanek klubu, obrotowy Paweł Grzelak, który grywał głównie w obronie. To tyle po stronie strat.

Puławianie mają już za sobą debiut w nowym składzie. W ramach zaległego meczu - z zeszłego sezonu - 1/4 finału Pucharu Polski bez problemu odprawili z kwitkiem I-ligową MSPR Siódemkę Miedź Legnica 35:17. W turnieju finałowym, który zostanie rozegrany w Lublinie na początku października, Azoty zagrają z Nafciarzami (WIĘCEJ TUTAJ).

Sezon 2020/21 będzie specyficzny z uwagi na pandemię. Nowa formuła ligi zawodowej, w której nie będzie już rundy finałowej a jedynie gra mecz i rewanż, oznacza, że każdy punkt będzie na wagę złota. Od pierwszej serii rozgrywek nie można sobie pozwolić na gorszy dzień i stratę oczek. W końcowym rozrachunku może to wiele kosztować.

Kadra na sezon 2020/21:

Bramkarze: Wadim Bogdanow, Mateusz Zembrzycki, Wojciech Borucki

Skrzydłowi: Mateusz Seroka, Piotr Jarosiewicz, Andrii Akimienko, Wojciech Gumiński, Jędrzej Batyra, Kamil Konieczny

Rozgrywający: Michał Jurecki, Antoni Łangowski, Michał Szyba, Bartosz Kowalczyk, Aliaksandr Bachko, Rafał Przybylski, Paweł Podsiadło, Mateusz Flont, Kacper Adamczuk

Obrotowi: Dawid Dawydzik, Łukasz Rogulski, Kacper Baranowski

Przyszli: Michał Jurecki (Flensburg, Niemcy), Mateusz Zembrzycki (KPR Gwardia Opole)

Odeszli: Paweł Grzelak (koniec kariery), Kacper Mchawrab (Padwa Zamość)

Zobacz także: Łomża VIVE lepsza od drużyny z Bundesligi -->

Czy Azoty w nadchodzącym sezonie wrócą na ligowe podium?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×