W Płocku zakotłowało się po sensacyjnej porażce w Szczecinie. Zawodnicy, trener Sabate, zarząd... dostało się prawie wszystkim. I chyba nikt nie ma wątpliwości, że słusznie, bo przegrana na Pomorzu nie przystaje kandydatowi do mistrzostwa Polski. W dodatku po słabym występie.
Już na starcie Nafciarze muszą gonić Łomżę VIVE Kielce (nie można nadrobić strat w play-off), a zaraz może być jeszcze gorzej. Do Płocka przyjedzie Górnik, przy całym szacunku dla Pogoni, zespół z większym potencjałem, który w podobnym składzie jesienią 2018 roku ograł Wisłę na jej terenie. Trener Marcin Lijewski musi więcej kombinować przy ustalaniu siódemki niż kilka miesięcy temu, nie ma takiego lidera, jakim był Szymon Sićko, ale brązowi medaliści Superligi nadal dysponują dość dużą siłą rażenia. Optyki widzenia nie powinna zmienić przeciętna inauguracja Superligi i wymęczone zwycięstwo ze Stalą Mielec.
Zostawiając z boku wpadkę w Szczecinie, zapewne byłoby mniej wątpliwości ze strony płockich kibiców, gdyby Nafciarze mogli wystąpić w optymalnym składzie. A problemów co niemiara. Michał Daszek ze złamanym nosem, Niko Mindegia z urazem stawu skokowego, leczący się też Przemysław Krajewski, Predrag Vejin i David Fernandez. Jeśli zabraknie tych dwóch ostatnich (występ Daszka jest niemożliwy), to pewnie Wisła wdroży wariant awaryjny i zacznie na prawej stronie praworęcznym Mirsadem Terziciem albo innym z lewych rozgrywających.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niemiecki piłkarz poślubił zjawiskową prezenterkę telewizyjną
- Mamy swoje problemy, w kilku przypadkach walczymy z czasem, ale nie chciałbym o tym mówić. Pracujemy z tymi zawodnikami, których mamy do dyspozycji i rzeczywiście na kilka pytań odpowie nam dopiero ostatni trening w piątek - jak zawsze trener Xavier Sabate pozostaje tajemniczy.
Na potknięcie Wisły czekają nie tylko w Kielcach. Azoty Puławy mogą dobrać się wicemistrzom Polski do skóry (ile razy już to pisaliśmy?). Tym razem trener Lars Walther naprawdę nieźle poukładał zespół ze świetnym na inaugurację Michałem Jureckim (11 asyst!). MMTS Kwidzyn to wyższa półka niż Grupa Azoty Tarnow, poza tym kwidzynianom zależy na rehabilitacji po - bądź co bądź - małej wpadce u siebie z Chrobrym.
Sobota z PGNiG Superligą zacznie się w Gdańsku. Torus Wybrzeże zagrało dobre 30 minut w Kielcach, problem w tym, że nie dysponowało na tyle szerokim składem, by wytrzymać takie tempo na całym dystansie. W Trójmieście pojawi się Energa MKS Kalisz, która pomimo naprawdę solidnego składu może być zawiedziona po inauguracyjnej porażce w Lubinie.
Torus Wybrzeże Gdańsk - Energa MKS Kalisz / godz. 15.00
Orlen Wisła Płock - Górnik Zabrze / godz. 17.30
KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn / godz. 20.15
ZOBACZ:
Kolejny świetny mecz Zarzyckiego
Tomasz Gębala pomaga chorej dziewczynce