Plotki o transferze 23-latka nie są nowością i na południu kraju z pewnością już się do nich przyzwyczaili. Leworęczny rozgrywający był w przeszłości łączony z Telekomem Veszprem czy Rhein-Neckar Loewen, jednak Montpellier HB udało się go zatrzymać. Wygląda jednak na to, że ta sztuka już więcej się nie powtórzy.
Melvyn Richardson postanowił bowiem odejść z drużyny prowadzonej przez Patrice'a Canayer. Taką informację podał portal "Midi Libre". Francuski rozgrywający nie przedłuży wygasającego w czerwcu 2021 roku kontraktu i zmieni otoczenie, o czym - na prośbę swojego szkoleniowca - miał już poinformować kolegów z drużyny.
- Chciałem, żeby wszyscy przed rozpoczęciem sezonu wiedzieli, na czym stoimy. Chcieliśmy go zatrzymać, przedłużyć kontrakt na wiele lat. Powiedzieliśmy mu to. Melvyn jest bardzo przywiązany do klubu, nasza współpraca układa się doskonale. Jednak jeżeli dostaje się szansę, która może się więcej nie trafić... - skomentował zagadkowo Canayer na łamach gazety.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czas się dla niej zatrzymał. Piękna tenisistka
Tym tajemniczym klubem może być FC Barca Lassa. Mistrzowie Hiszpanii od jakiegoś czasu sukcesywnie odmładzają skład i zagięli parol na urodzonego w Marsylii rozgrywającego (o czym więcej przeczytasz TUTAJ).
Może, ale nie musi. Sam zawodnik nie chciał komentować sprawy. Francuscy dziennikarze podają jednak, że na początku września Richardson był bardziej wylewny. Zapytany o transfer do klubu ze stolicy Katalonii miał odpowiedzieć: "nie, to jakaś pomyłka".
Media z kraju znad Sekwany już rozpoczęły poszukiwanie możliwego zastępstwa dla Richardsona. Zdaniem "Midi Libre" najpoważniejszym kandydatem jest znany z występów w Azotach Puławy Marko Panić. Jak informuje francuski portal, na ten moment nie ma tematu powrotu do Montpellier Jure Doleneca.
Czytaj także: LM: mecz kolejki pod znakiem zapytania