Jeśli trener Tałant Dujszebajew kiedyś narzekał na brak czasu na trening, to teraz miał go aż nadto, bo od 1 października gracze Łomży Vive Kielce ani razu nie wyszli na parkiet w oficjalnym spotkaniu. Z powodu zagrożenia zakażeniem koronawirusem odwołano Final4 Pucharu Polski, przełożono też dwa spotkania ligowe. Zamiast spodziewanych czterech spotkań, mistrzowie Polski dostali w zamian solidną dawkę przygotowań. Forma Łomży Vive jest niewiadomą, choć ostatni występ w Elverum (31:22) był akurat obiecujący.
Przez dwa tygodnie wydarzyło się jednak tyle, że w Kielcach zdążyli już zapomnieć o zwycięstwie w Norwegii. Nie doszedł do skutku wspomniany finał Pucharu Polski w Lublinie, na izolację trafił Mateusz Kornecki (negatywny wynik testu), a do gabinetów lekarskich Haukur Thrastarson. Islandczyk zerwał w Elverum więzadła krzyżowe w kolanie i będzie pauzował ponad pół roku. W meczu z Mieszkowem może też zabraknąć drugiego z "kieleckich" Islandczyków, prawoskrzydłowy Sigvaldi Gudjonsson przechodzi diagnostykę kontuzji mięśnia przywodziciela uda. Nie wiadomo, czy w kadrze meczowej znajdzie się narzekający na uraz stopy Michał Olejniczak. Drobny uraz mięśni brzucha zgłosił Alex Dujshebaev.
Może i dobrze, że spotkanie z Mieszkowem wypadło akurat po dwutygodniowej przerwie od Ligi Mistrzów, bo zespół z Brześcia był na fali. W poprzedniej kolejce w świetnym stylu ograł jednego z faworytów do końcowego triumfu, PSG. Błyszczał głównie Marko Panić, którego francuskie media widzą już w roli następcy Melvyna Richardsona w barwach Montpellier. Reprezentant Bośni jak na razie nie dał powodów, by więcej czasu na parkiecie spędzał jego zmiennik Paweł Paczkowski. Prawy rozgrywający, wypożyczony z Vive, rzucił w Lidze Mistrzów dwie bramki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: efektowne "nożyce" piłkarza Barcelony. Trafił idealnie
Co jak co, ale akurat Vive dobrze zna swojego rywala, i to pomimo zmian, które zaszły przed sezonem (m.in. transfer Stasa Skubego z Vardaru). Mieszkow po raz... piąty z rzędu trafił do grupy z mistrzami Polski.
W przeciwieństwie do poprzednich lat, na trybunach nie zasiądą jednak kibice. Kielce znalazły się w czerwonej strefie pandemicznej i na trybunach zabraknie widzów. W przypadku Vive zdarza się to drugi raz, ale po raz pierwszy w roli gospodarza (wcześniej na inaugurację we Flensburgu).
Liga Mistrzów, 4. kolejka:
Łomża Vive Kielce - Mieszkow Brześć / 14.10.2020, godz. 18.45
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Punkty |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | Łomża Vive Kielce | 8 | 6 | 1 | 1 | 267:226 | 13 |
2. | SG Flensburg-Handewitt | 8 | 6 | 1 | 1 | 244:235 | 13 |
3. | Mieszkow Brześć | 9 | 4 | 1 | 4 | 250:257 | 9 |
4. | Paris Saint-Germain HB | 6 | 3 | 0 | 3 | 190:184 | 6 |
5. | FC Porto Sofarma | 8 | 2 | 2 | 4 | 225:230 | 6 |
6. | MOL-Pick Szeged | 6 | 3 | 0 | 3 | 156:157 | 6 |
7. | Elverum Handball | 8 | 2 | 0 | 6 | 232:257 | 4 |
8. | Vardar Skopje | 6 | 1 | 1 | 4 | 146:153 | 3 |