MKS Zagłębie Lubin przez długi czas szukało swojego rytmu, a drużyna gości wystartowała wręcz koncertowo. SPR Stal Mielec prowadziła na Dolnym Śląsku nawet różnicą pięciu bramek (2:7 w 13'), jednak w drugim kwadransie zawodów nie potrafiła zatrzymać Marka Marciniaka i Romana Czyczykały.
Zespół gospodarzy w końcówce pierwszej połowy zniwelował straty do jednego trafienia, a po zmianie stron wdał się z rywalem w zaciętą wymianę ciosów.
Ekipa z Mielca po poniedziałkowym starciu na Dolnym Śląsku może odczuwać też lekki niedosyt, bo zaistniała nawet szansa na wygraną w regulaminowym czasie gry (23:25 w 51'). W ostatniej minucie rywalizacji prowadzenie przywrócił przyjezdnym Paweł Wilk, a MKS Zagłębie Lubin miało już tylko sześć sekund na odpowiedź.
Trener Jarosław Hipner poprosił o czas, a po krótkiej przerwie sprawy w swoje ręce wziął Maciej Tokaj, który popisał się fenomenalnym trafieniem z dystansu. Oznaczało to, że w stolicy polskiej miedzi zwycięzcę wyłoni konkurs rzutów karnych.
SPR Stal Mielec "siódemki" wykonywała bezbłędnie, a do tego mogła liczyć na wsparcie golkiperów. Tomasz Wiśniewski zatrzymał doświadczonego Michała Stankiewicza, a Goran Andjelić wygrał pojedynek z najskuteczniejszym graczem meczu - Jakubem Bogaczem.
MKS Zagłębie Lubin - SPR Stal Mielec 30:30 (13:14) k. 3:4
Zagłębie: Bartosik, Schodowski, Wiącek - Bogacz 11, Stankiewicz 5, Czyczykało 5, Marciniak 4, Tokaj 2, Gębala 2, Pietruszko 1, Drobiecki, Netz, Pawlaczyk, Hajnos.
Karne: 4/5
Kary: 12 min.
Stal: Wiśniewski, Andelić, Witkowski - Monczka 7, Ivanović 6, Petrović 4, Wilk 4, Wojdak 3, Kornecki 3, Wołyncew 1, Krupa 1, Janyst 1, Krycki, Chodara.
Karne: 5/6
Kary: 20 min.
Sędziowie: Mariusz Marciniak - Piotr Radziszewski
---> PGNiG Superliga. Sandra Spa Pogoń rozbiła Grupę Azoty Tarnów
---> Dobre wieści dla Azotów Puławy. Rafał Przybylski wraca do treningów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten film podbija internet. 6-latek szaleje na bieżni mechanicznej