PGNiG Superliga. Frustracja po Górniku. MMTS Kwidzyn znów musi gonić

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Andrzej Kryński
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Andrzej Kryński

- Zagraliśmy przyzwoicie, a w taki sposób przegraliśmy mecz i znowu zostaliśmy bez punktów - komentuje prawoskrzydłowy MMTS-u Kwidzyn Andrzej Kryński. Jego zespół po pechowej porażce z Górnikiem Zabrze liczy na zwycięstwo w Tarnowie.

Gracze MMTS-u i Górnika stworzyli jedno z najlepszych widowisk tego sezonu w Superlidze. Po 60 minutach wymiany ciosów ze zwycięstwa cieszyli się zabrzanie. Punkty zapewnił rzut Aleksandra Buszkowa z połowy boiska do pustej bramki (23:24).

Andrzej Kryński po końcowej syrenie aż kipiał ze złości. - Wyszła ze mnie frustracja, że straciliśmy wygraną w taki sposób, po prostu nie zdążyliśmy zmienić się z bramkarzem. Ten błąd bardzo bolał, zwłaszcza że wcześniej mocno pracowaliśmy na wyrównującego gola - przyznał prawoskrzydłowy, dla którego mecze z Górnikiem zawsze są wyjątkowe. 31-latek jest wychowankiem tego klubu.

Wprawdzie sezon 2020/21 jest bardzo rwany i większość zespołów grała na razie ze średnią częstością raz na miesiąc, ale tabela zaczyna układać się niepokojąco dla MMTS-u. Kwidzynianie mają tylko trzy punkty na koncie po wrześniowej wygranej ze Stalą Mielec, po drodze przegrali z Chrobrym Głogów i Sandra Spa Pogonią Szczecin, bezpośrednimi konkurentami do czołowej ósemki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie

Wyjazd do Tarnowa to jeden z ostatnich momentów na pobudkę i wydostanie się z okolic strefy spadkowej. Niemal równo rok temu MMTS był w podobnym położeniu, wtedy nie zdołał wyjść z marazmu.

- Rzeczywiście punktów nie ma, ale niedługo powinny się pojawiać, jestem wręcz o tym przekonany. Ciężko pracujemy, coraz lepiej rozumiemy się ze sobą i trenerem Jaszką. Po porażkach wiemy, nad czym szczególnie musimy się skupić - zapewnia Kryński.

Grupa Azoty Tarnów to sąsiad z ligowej tabeli i przy okazji przeciwnik "do odbicia". Wprawdzie trener Patrik Liljestrand pracuje ze zmodyfikowaną kadrą w porównaniu do zeszłego sezonu, ale niedawny beniaminek koncentruje się głównie na utrzymaniu.

- Nikomu nic nie ujmując, ale jedziemy po zwycięstwo. Bardzo potrzebujemy sukcesu na wyjeździe. Wiadomo, że czas jest trudny, każdego dotyka koronawirus, nas też. Czasu na przygotowanie do spotkań jest niewiele, z dnia na dzień dowiadujemy się o wyjeździe. Wiemy, jakie są atuty Grupy Azoty, Rennosuke Tokuda może się podobać, na pewno otoczymy go opieką, ale musimy też pamiętać, że jeden zawodnik nie gra. W Tarnowie każdy dokłada swoją cegiełkę do gry - ostrzega prawoskrzydłowy MMTS-u.

Grupa Azoty Tarnów - MMTS Kwidzyn / 11.11.2020, godz. 15.00

ZOBACZ: 
Znani wszyscy uczestnicy MŚ 2021
Rozlosowano pary Final4 Ligi Mistrzów

Komentarze (0)