Ponure nastroje w MKS Zagłębiu Lubin. "Zagraliśmy bez emocji i ambicji"

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: zawodnicy MKS Zagłębia Lubin z trenerem Jarosławem Hipnerem
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: zawodnicy MKS Zagłębia Lubin z trenerem Jarosławem Hipnerem

Ostatnie, przegrane starcie przeciwko ekipie MMTS Kwidzyn jest dla MKS Zagłębia Lubin solidnym materiałem do analizy. Spotkanie na Dolnym Śląsku okazało się meczem do "jednej bramki".

Drużyna Bartłomieja Jaszki dominowała na Dolnym Śląsku od pierwszych minut i postawiła miejscowym bardzo trudne warunki w defensywie. Ponadto w znakomitej formie był Jakub Matlęga, który zaliczył na parkiecie w Lubinie aż szesnaście skutecznych interwencji.

- Gratulacje dla przeciwników i trenera Bartłomieja Jaszki za w pełni zasłużenie wygrany mecz (27:19 - przyp. red.). Brawa dla całej drużyny, a szczególnie dla bramkarza Jakuba Matlęgi, który pokazał klasę przeciwko mojej ekipie. My zagraliśmy bez emocji, bez ambicji i byliśmy sparaliżowani od samego początku starcia. Będę rozmawiał z zespołem i wówczas zapewne się dowiem, jaka jest tego przyczyna - przyznał na gorąco Jarosław Hipner, trener lubińskiego klubu.

- Na pewno w trakcie meczu wytrąciła nas też sytuacja z Michałem Stankiewiczem, któremu życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na parkiet, bo jest bardzo, bardzo potrzebny - dodał szkoleniowiec. Obrotowy klubu ze stolicy polskiej miedzi doznał urazu kręgów szyjnych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!

W szeregach lubińskiej ekipy zawiodły skuteczność i brak spójności gry. - MMTS był od nas lepszy pod każdym względem. Dzięki Bogu, że Marcin Schodowski w pierwszej połowie trochę pobronił, bo ten wynik byłby tragiczny. Najbardziej rażąca była nasza nieskuteczność, a bramkarz Kwidzyna zaliczył kolejny świetny mecz, gratulacje dla niego. Brakowało spójności, każdy chciał trochę sam, brakowało, żeby podać piłkę dalej, a pozycje wydaje mi się, były - ocenił Kamil Drobiecki.

Kolejnym przeciwnikiem MKS Zagłębia Lubin będzie Gwardia Opole. - Jest czas, żeby się podbudować i jechać do Opola po przełamanie. Wierzę, że jesteśmy drużyną i się razem podniesiemy. Ja na pewno się nie poddam, będę walczył do końca i mam nadzieję, że drużyna pójdzie za mną - skwitował szkoleniowiec lubińskiego klubu.

Spotkanie Gwardia Opole - MKS Zagłębie Lubin odbędzie się w sobotę o godzinie 19:15.

---> Liga Europejska. Wielka Orlen Wisła w Tuluzie!
---> Liga Mistrzów. Mecz Łomży Vive Kielce pod znakiem zapytania

Komentarze (0)