ME 2020. Lekcja norweskiego. Polki bez szans na inaugurację
Za szybkie, zbyt doświadczone i zgrane. Norweżki nie dały szans polskim szczypiornistkom na inaugurację mistrzostw Europy w Danii (35:22).
Nie dość, że los przydzielił Polkom bardzo mocny zestaw przeciwniczek, to jeszcze na dwa miesiące przed turniejem Senstadowi posypał się pomysł na granie. Kontuzjowane Karolina Kudłacz-Gloc i Monika Kobylińska, czyli motory napędowe reprezentacji. Wliczona nieobecność świeżo upieczonej mamy Kingi Achruk. To wszystko sprawiło, że Norweg właściwie musiał stawiać kadrę od podstaw, choć z wieloma dobrze znanymi sobie zawodniczkami. I to bez możliwości testowania, jedyne przedturniejowe sparingi odwołano z powodu koronawirusa.
Jak na takie okoliczności, to do przerwy gra Polek wyglądała przyzwoicie, choć w oczy rzucała się bojaźliwość. Pogromu nie było, a przecież nikogo nie zdziwiłoby, gdyby Norweżki przejechały się po rywalkach jak walec. W rolę liderki wcieliła się Marta Gęga, Natalia Nosek potrafiła tak wypalić z daleka, że z miejsca powinna znaleźć się w notesach prezesów zagranicznych klubów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!Tych niezłych momentów było jednak mało, znacznie mniej niż prostych pomyłek w wyprowadzaniu akcji. Szczególnie po przerwie, kiedy Polki cierpiały w ataku.
Norweżki kontrolowały mecz, świetnie wyglądały po względem motorycznym. Veronica Kristiansen, Stine Oftedal, Nora Mork tak rozdzielały piłki, że finalizacja akcji była przyjemnością. 3-4 interwencje Weroniki Gawlik będą tylko ładnie wyglądać w skrótach, bo korzyści niestety nie przyniosły. Polki biły w norweski mur, pudłowały nawet do pustej bramki. Pierwszego gola po przerwie rzuciły dopiero w 40. minucie. Mecz zaczął wyglądać dokładnie tak jak można było się spodziewać. Jak lekcja od faworytek.
Różnica 10-11 bramek odzwierciedlała różnicy klas. Na dowód, przy podwójnym osłabieniu Henny Reistad potrafiła w pojedynkę wywieźć obronę w pole. W ostatnim kwadransie Arne Senstad mógł cieszyć się tylko z wybranych akcji.
Przed Polkami jeszcze mecze z Rumunkami i Niemkami. Do II rundy awansują trzy zespoły.
Norwegia - Polska 35:22 (17:13)
Norwegia: Granlund, Sando - Reistad 6, Larsen Aune 5, Herrem 5, Mork 6, Oftedal 3, Dale 2, Kristiansen 2, Jacobsen 1, Skogrand 2, Artntzen 1, Breistol, Frafjord, Loke 1
Karne: -
Kary: 10 min. (Reistad, Dale, Skogrand, Breistol, Frafjord - po 2 min.)
Polska: Płaczek, Gawlik - Gęga 6, Rosiak 3, Nocuń 3, Zych 2, Nosek 2, Drabik 2, Górna 2, Kochaniak 1, Grzyb 1, Łabuda, Roszak, Wołoszyk, Szarawaga, Świerżewska
Karne: -
Kary: 12 min. (Gęga, Świerżewska - po 4 min., Zych, Wołoszyk - po 2 min.)
ZOBACZ:
Historycznie wynik Barcelony