Polacy postawili się Słoweńcom, ale mimo to nie zdołali zwyciężyć. Patryk Rombel na łamach "Przeglądu Sportowego" zauważa, że z takimi zespołami jak choćby Słowenia, Węgry i Hiszpania przegrywamy na poziomie różnicy w doświadczeniu, ale i ze względu na nieskuteczność.
Później stwierdza, że ze Słowenią przegraliśmy w ataku. Selekcjoner zwraca uwagę na to, że Biało-Czerwoni nie wykorzystywali sytuacji, co sprzyjało rywalom - Słoweńcy kontrowali i zdobywali łatwe bramki.
Według Rombla Polakom brakowało wyrachowania. Selekcjoner nie ukrywa ponadto, że ze względu na brak treningów przed spotkaniem był to "najdziwniejszy mecz za jego kadencji".
- Żeby przygotować się do spotkania z bardzo wymagającym rywalem, jakim jest Słowenia, mieliśmy tylko jeden trening, już w Celje. Ale nie upraszczałbym tego. Zepsute rzuty to efekt błędów popełnionych w konkretnych wypracowanych sytuacjach - zaznacza w "PS" selekcjoner polskich piłkarzy ręcznych.
Są też plusy. Rombel twierdzi, że możemy być zadowoleni z obrony, choć i w tym zakresie są jeszcze rzeczy do poprawy.
Teraz Biało-Czerwonych czeka starcie z Holandią. Ten mecz odbędzie się 14 marca. Transmisja w TVP Sport, początek rywalizacji o 18:15.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni
Czytaj także:
> Liga Mistrzów. Decyzje kadrowe w Veszprem. Jest niespodzianka
> Pochwały na pocieszenie. Siódemka tygodnia w PGNiG Superlidze