PGNiG Superliga Kobiet. Bożena Karkut: Z początku ściągnęliśmy na siebie problemy
- Pojedynek z KPR Ruchem Chorzów to był mecz z cyklu "my musimy, one tylko chcą" - powiedziała Bożena Karkut. MKS Zagłębie Lubin zrealizowało swój plan i wysoko pokonało KPR Ruch Chorzów (40:28).
WP SportoweFakty
/ Marcin Chyła
/ Na zdjęciu: Bożena Karkut
Przez pierwsze dwadzieścia minut rywalizacji nie dało się zauważyć na parkiecie różnicy klas. - W tym meczu wyszliśmy z założeniem, żeby zagrała w nim praktycznie każda nasza zawodniczka. Pierwszy kwadrans z naszej strony był taki, jaki miał być. Dobrze zagrała nasza bramkarka i z tego wyprowadzaliśmy szybkie kontry. To nam wychodziło. MKS Zagłębie Lubin ma doświadczone zawodniczki i to zadecydowało o ich zwycięstwie - ocenił Vit Teleky, trener chorzowskiego klubu.
- Przede wszystkim są trzy punkty, ale mecz z KPR Ruchem Chorzów to mecz z cyklu "my musimy, one tylko chcą". Przyjechały z mobilizacją, że cokolwiek nie wyjdzie w tym meczu z nowym mistrzem, to i tak będzie dobrze. Z takim założeniem walczyły - przyznała Bożena Karkut, szkoleniowiec ekipy z Dolnego Śląska.
- Z początku przez brak skuteczności sami ściągnęliśmy na siebie problemy. W miarę upływu czasu graliśmy jednak lepiej. Dobrze broniła Monika Maliczkiewicz, a na środku obrony bardzo dobrze zagrały Joanna Drabik i Patrycja Świerżewska, wyłączając silną broń rywalek, czyli grę z obrotową. To poskutkowało dosyć dużą liczbą kontr. W związku z tym, w drugiej połowie mogliśmy tylko powiększać wynik, i tak też się stało - dodała trenerka.
MKS Zagłębie Lubin w następnej kolejce zmierzy się z Eurobudem JKS Jarosław i postara się o kolejny komplet punktów. - To drużyna nieobliczalna w tym roku. Od meczów słabych do bardzo dobrych. Mocno mobilizują się na zespoły z wyższych miejsc i pewnie przyjadą do nas walczyć o zwycięstwo - zakończyła Bożena Karkut.
---> PGNiG Superliga Kobiet. Uwagi do zwycięzcy, szacunek dla pokonanego po meczu w Piotrkowie Trybunalskim
---> Grad bramek na Dolnym Śląsku. MKS Zagłębie Lubin nie pozwoliło sobie na wpadkę
