Spotkanie w Puławach rozpoczęło się bardzo dobrze dla Azotów. Szczypiorniści z województwa lubelskiego już do przerwy prowadzili z Sandra Spa Pogonią Szczecin 20:7. - Bardzo dobra pierwsza połowa, która ustawiła całkowicie to spotkanie. Jestem bardzo zadowolony z drużyny za grę w tej części meczu. W drugiej połowie poszło dużo zmian, wszyscy zawodnicy pograli i wdało się rozprężenie. Nie ma co wymagać od wszystkich stuprocentowej koncentracji przy takim wyniku - powiedział Robert Lis, trener ekipy z Puław.
Ten mecz był ostatnią próbą przed starciem o brązowy medal. - W obecnych czasach wszystko jest w telewizji i my również w środę zasiądziemy przed telewizory i będziemy podglądać Górnika Zabrze. Ciężko kogokolwiek zaskoczyć, trzeba się skoncentrować na swojej grze, to klucz do zwycięstwa - zauważył Lis.
- Od jakiegoś czasu kroczymy drogą, którą sobie założyłem przychodząc tutaj. Docieramy się razem z drużyną. Czasu jest mało, ale będziemy doskonalić to, co gramy i przygotowywać się pod drużynę z Zabrza. Nie będzie żadnych eksperymentów. Pamiętamy o jaką stawkę jest ten mecz - dodał trener.
Z gry swojej i kolegów zadowolony był Paweł Podsiadło. - Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Cieszy to, że potrafiliśmy narzucić swój styl gry zarówno w ataku, jak i w obronie. W niektórych momentach drugiej połowy brakowało konsekwencji i musimy na to zwrócić uwagę, bo w Zabrzu możemy być pokarani w dotkliwy sposób, aczkolwiek cieszy zwycięstwo. Przed nami tydzień ciężkiej pracy - podkreślił szczypiornista.
Czytaj także:
Łomża Vive z pierwszym trofeum
Smutek w Stali po laniu w Płocku
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera