Liga Mistrzów. Sensacja w półfinale. Duńska rewelacja zagra o tytuł

Getty Images /  DeFodi Images  / Na zdjęciu: Kamil Syprzak
Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Kamil Syprzak

Kamil Syprzak nie wygra Ligi Mistrzów. Jego Paris-Saint Germain przegrało w półfinale z Aalborgiem, dla którego sam awans do Final4 był wiekopomnym wydarzeniem.

Dla gwiazd z PSG obecność w półfinale Ligi Mistrzów to może nie chleb powszedni, ale większość z paryżan zdążyła oswoić się z atmosferą wielkiego turnieju. Gracze Aalborga, przynajmniej niektórzy, grali o poważną stawkę w mistrzostwach świata, ale w Lidze Mistrzów trochę wyprzedzili plany. Zespół miał zostać mocarstwem dopiero za rok, maksymalnie dwa lata, gdy do Danii wróci... lider PSG Mikkel Hansen. Tymczasem Aalborg sprawił niespodziankę i wyeliminował w ćwierćfinale faworyzowany Flensburg.

Z PSG zaczęli bojaźliwie, jakby sparaliżowała ich stawka. Mistrzowie Francji szli jak po swoje, zyskali kilka bramek przewagi i pozornie kontrolowali mecz. Nedim Remili finalizował akcje, często napędzane przez Luka Steinsa. Piłka docierała też na koło do nieźle dysponowanego Kamila Syprzaka.

Aalborg otrząsnął się po kwadransie, Felix Claar bezkompromisowo przedzierał się przez obronę albo rzucał z daleka, odważnymi próbami popisywał się Rene Antonsen. Wprawdzie głównie w obronie pracował Henrik Mollgaard, ale doświadczony Duńczyk zapędzał się też do przodu. Czasem ambicja brała górę i defensor dość szybko złapał dwie kary, w drugiej połowie musiał być oszczędzany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Nawet brak defensora nie przeszkodził Aalborgowi, który zobaczył, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Szczególnie, że w bramce szalał Simon Gade. PSG zupełnie zacięło się w ataku, mylili się nawet ci najbardziej pewni jak Remili. W 48 minucie Duńczycy wyszli na prowadzenie, po dość wysokim prowadzeniu paryżan z początku drugiej połowy zostało wspomnienie. Jakby tego mało, to jeszcze zaczęła działać obrona, Luc Steins właściwie nie miał miejsca na rozpędzenie się.

Nie pomagał nawet Hansen, któremu też udzieliły się emocje, w ważnej akcji zupełnie nie zrozumiał się z Dylanem Nahi. W odpowiedzi Nikolaj Christensen po kapitalnym rzucie dał prowadzenie 31:29 na niewiele ponad trzy minuty przed końcem. Gra zaczęła przypominać jazdę bez trzymanki, gole padały co kilkanaście sekund. Cały czas z przodu był jednak Aalborg, któremu momentami wychodziło wszystko. Nawet pod presją, kiedy zawodnikom z Danii pozostało ostatnie podanie, z daleka trafił Lukas Sandell i dobił PSG!

Aalborg po raz pierwszy w finale, ba, duński zespół po raz pierwszy z szansą na trofeum, z kolei klątwa kilońskiej Lanxess Areny wciąż nad PSG. Piąta próba zdobycia tytułu zakończyła się niepowodzeniem.

Paris Saint-Germain HB - Aalborg Handbold 33:35 (15:13)

PSG: Gerard, Genty - Remili 7, Steins 4, Prandi 3, Nahi 2, Syprzak 2, Sole 4, Hansen 6, Toft Hansen 1, L. Karabatić 4, N. Karabatić, Kristopans, Kounkoud, Morros, Keita

Aalborg: Gade, Aggefors, Jensen - Claar 8, Antonsen 5, Sandell 4, Mollgaard 4, Christensen 5, Jakobsen 5,  Samuelsson, M. Christiansen, Juul-Lassen 2, Rasmussen, Klove, Barthold 1

Źródło artykułu: