Spotkanie w Puławach od samego początku było wyrównane. Żaden z zespołów nie potrafił zdobywać powyżej dwóch bramek z rzędu. W zespole gości aktywny w ataku był Wojciech Matuszak i po jego bramce w 19. minucie goście prowadzili 12:11. Z pewnością faworyci inaczej wyobrażali sobie początek tego meczu.
Sygnały do ataków dali Łukasz Rogulski i Andrij Akimienko, i do przerwy na boisku istniała praktycznie tylko jedna drużyna - KS Azoty Puławy. Gospodarze sobotniego meczu zdobyli cztery ostatnie bramki przed przerwą i wynik ustalił Boris Zivković. Puławianie prowadzili 20:15.
Na początku drugiej części spotkania gospodarze powiększali swoją przewagę. W ciągu pierwszych siedmiu minut po przerwie, ekipa z województwa lubelskiego rzuciła aż siedem bramek tracąc zaledwie jedną i gdyż trafił Aleksander Baczko, było już 27:16!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!
W tym spotkaniu z bardzo dobrą, 50-procentową skutecznością bronił Mateusz Zembrzycki, który potrafił zniechęcić rywali do gry. Gospodarze powiększali konsekwentnie swoją przewagę. Szybko przekroczyli liczbę 30 bramek i dążyli do tego, by dobić do "czterdziestki".
Przed końcem spotkania przewaga gospodarzy nieco stopniała, jednak za sprawą Dawida Fedeńczaka, który zdobył bramki numer 39 i 40, gospodarze wygrali ostatecznie 40:28. Najwięcej, bo aż 9 bramek na 9 prób zdobył tego dnia Andrij Akimienko. Po tym zwycięstwie Azoty podobnie jak dwa inne zespoły mają po 9 punktów, Chrobry pozostaje z 4 "oczkami".
KS Azoty Puławy - Chrobry Głogów 40:28 (20:15)
KS Azoty: Bogdanow (4/16 - 25%), Zembrzycki (10/20 - 50%), Borucki (2/8 - 25%) - Akimienko 9, Rogulski 5, Podsiadło 4, Gumiński 4, Zivković 3, Fedeńczak 3, Jarosiewicz 3, Baczko 2, Dawydzik 2, Jurecki 2, Kowalczyk 1 oraz Łangowski.
Karne: 5/5.
Kary: 6 min. (Zivković, Fedeńczak, Jurecki - po 2 min.).
Chrobry: Stachera (1/13 - 8%), Derewiankin (5/28 - 18%, Klupś (1/5 - 17%) - Matuszak 7, Paterek 5, Skiba 4, Krzywicki 4, Orpik 4, Styrcz 2, Zdobylak 1, Kosznik 1 oraz Przysiek, Grabowski, Jamioł.
Karne: 1/1.
Kary: 4min. (Skiba, Paterek - po 2 min.).
Czytaj także:
Doskonały występ bramkarza w Gdańsku
Wielki talent może dołączyć do Łomży Vive