Sportowa złość Artsioma Karaleka. Łomża Vive nie zawiodła

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artsiom Karalek
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Artsiom Karalek

To nie był wielki mecz Łomży Vive Kielce, ale czego oczekiwać dwa dni po wyczerpującym boju w Lidze Mistrzów z Veszprem. Energa MKS Kalisz nie była jednak w stanie sprawić niespodzianki w PGNiG Superlidze.

48 godzin wcześniej mistrzowie Polski rzucili całe siły na mecz z Veszprem, wygrali po świetnym początku i znacznie poprawili sobie humory po wpadce z Dinamem Bukareszt. W Superlidze nie wyglądali już tak świeżo, kaliszanie też nie zamierzali oddać punktów za darmo, ale zwycięstwo faworytów nie było zagrożone.

Kibiców z Kielc może cieszyć powrót do gry Haukura Thrastarsona, Islandczyk po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją kolana rzucił trzy bramki, zastępując odpoczywającego Igora Karacicia. Liderem w ataku okazał się Tomasz Gębala (6/8), sportowa złość po czerwonej kartce z Veszprem zmotywowała Artsioma Karaleka (7 goli). Białorusin rzucał efektowne bramki i dowodził defensywą.

Słabiej prezentowali się za to bramkarze Andreas Wolff i Mateusz Kornecki (razem raptem siedem obronionych rzutów) i ponownie Władisław Kulesz. Białorusin nie potrafi podnieść się od początku sezonu, tylko raz trafił do siatki na cztery próby, w tym zaliczył chyba jedno z największych pudeł od dawna, jakie widziano na boiskach Superligi. Kulesz z najbliższej odległości... nie skierował piłki do pustej bramki, jedynie obił poprzeczkę.

Energa MKS nie odstawała jakoś znacząco, ale Marek Szpera i jego koledzy z siódemki zapłacili za przestój pod koniec połowy, potem nie byli w stanie odrobić strat. Pod koniec spotkania kaliszanie zmniejszyli różnicę do czterech bramek, brakło im jednak chłodnej głowy i pogubili się w ataku. Pomyłki wykorzystali Cezary Surgiel i Alex Dujshebaev, pieczętując zwycięstwo mistrzów Polski.

Łomża Vive Kielce - Energa MKS Kalisz 37:29 (20:15)

Łomża Vive Kielce: Wolff (3/18 - 17 proc.), Kornecki ( 4/18 = 22 %) - Karalek 7, Gębala 6, Moryto 4, Surgiel 4, Sanchez-Migallon, Kulesz 1, Thrastarson 3, Sićko 2, Vujović 1, A. Dujshebaev 3, Tournat 4, Domagała 1

Energa MKS: Zakreta (2/15 - 13 proc.), Krekora (7/31 - 22 %) - K. Adamski 7, Tomczak 6/5, Szpera 5, Kamyszek 4, Bekisz 1, M. Pilitowski 1, K. Pilitowski, Makowiejew, Góralski, Drej 1, Kus 2, Krępa 2, Pedryc

ZOBACZ:
Wielki talent na celowniku Łomży Vive
Dopiero karne rozstrzygnęły mecz w Gdańsku

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

Komentarze (32)
avatar
Czarcik
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tak tak wiem dane z protokołu - wynik i liczba kibiców, nie ważne że potwierdzona zweryfikowana. To jak tam ilu nas było i jaki wynik był? Bo ja na hali widziałem na tablicy 37:29 dla nas, no a Czytaj całość
avatar
Czarcik
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Szybko łatwo i przyjemnie. Mecz jakiego każdy się spodziewał po czwartkowym boju z Veszprem. Grany wolno, czasami aż za wolno. Fajnie że Tomek pograł w ataku. Rzuty w końcu z 9 metra - o bloku Czytaj całość
avatar
kontratak
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panowie redaktorzy i moderator, jeżeli taki istnieje. Obecność tych dwóch numerowanych TROLLI 102 i 1947 jest plamą na waszej karierze i poczuciu etyki dziennikarskiej. No chyba, że to wasz twó Czytaj całość
avatar
WISŁA1947
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No fakt, nudne się już zrobiło to jechanie po Wolfie i Kuleszu przez własnych "kibiców", ile można. 
avatar
on69999
26.09.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nudne juz to maxi/wisla....jak flaki z olejem