Mecz walki w Puławach. Trzynaście minut bez bramki drogo kosztowało MMTS Kwidzyn

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / KS Azoty Puławy /  Na zdjęciu: zawodnicy KS Azoty Puławy
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / KS Azoty Puławy / Na zdjęciu: zawodnicy KS Azoty Puławy

Azoty Puławy wygrały z MMTS-em Kwidzyn 22:19 w 8. kolejce PGNiG Superligi. Kibice obejrzeli zacięte widowisko, które do końca trzymało w napięciu.

Pierwsze minuty meczu należał do Łukasza Rogulskiego. Obrotowy Azotów dwa razy precyzyjnie umieścił piłkę w bramce gości, a w defensywie dwukrotnie złapał rywali na faul ofensywny. Udane interwencje notował powołany niedawno do reprezentacji bramkarz Mateusz Zembrzycki. W grze kwidzynian zwracały uwagę nieskuteczne nagrania do obrotowego . Piłka po takich zagraniach najczęściej lądowała w rękach puławian.

W 10. minucie po stracie piłki przez MMTS i kontrze Piotra Jarosiewicza gospodarze prowadzili 7:2. W kolejnych akcjach tempo meczu trochę "siadło". Azoty miały ponad siedmiominutowy przestój w zdobywaniu goli. Przeciwnicy odrobili część start. Jak się okazało tylko chwilowo, bo puławianie po kilku minutach wrócili na właściwe tory. Kwidzynianie wciąż mieli spore problemy w ofensywie. Nie pomagały dobre indywidualne akcje Arkadiusza Ossowskiego, brakowało trochę wsparcia kolegów.

Do przerwy MMTS rzucał zaledwie z czterdziestopięcioprocentową skutecznością. Azoty trafiły za to trzy czwarte oddanych rzutów. Gościom brakowało też nieco wparcia w bramce, Krzysztof Szczecina był mniej skuteczny niż Zembrzycki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka awantura w meczu dzieci!

Od pierwszych minut po przerwie do rzucania bramek wzięli się inni zawodnicy gości i przewagę puławian udało się zniwelować do trzech bramek. Do gry włączyli się skrzydłowi. Rzutem z daleka postraszył Kamil Krieger. Z udanymi interwencjami włączył się Szczecina. W 40 minucie wynik brzmiał 19:16. Kwidzynianie seryjnie marnowali szanse na zmniejszenie przewagi gospodarzy. Przez ponad trzynaście minut nie oddali celnego rzutu! Na ich szczęście puławianie też nie byli zbyt skuteczni i wynik końcowy był sprawą otwartą.

W 55. minucie goście wreszcie dokonali tego czego nie mogli osiągnąć przez wiele minut - doszli rywali na dwie bramki (20:18). Chwilę potem puławską niemoc przełamał Rafał Przybylski. MMTS zarobił dwuminutową karę (Wiktor Jankowski) i Azoty dowiozły wygraną do końca.

Zobacz także:
14 minut bez bramki, ale cudu nie było -->
PGNiG Superliga po raz ostatni przed przerwą -->

PGNiG Superliga:

KS Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 22:19 (15:10)

Azoty: Bogdanow (5/10 - 50 proc.), Zembrzycki (5/19 - 26 proc.), - Akimenko 5, Dawydzik, Baczko 1, Jarosiewicz 3, Jurecki 3, Przybylski 4, Rogulski 5, Zivković, Łangowski 1, Kowalczyk, Gumiński, Podsiadło
Karne: 3/4
Kary: 6 min.

MMTS: Szczecina (8/30 - 27 proc.) - Kutyła, Ossowski 4, Grzenkowicz 2, Guziewicz, Nastaj 3, Zieniewicz 2, Szyszko 2, Orzechowski 2, Landzwojczak, Kornecki 1, Majewski, Jankowski, Krieger 2, Ekstowicz 1
Karne: 2/3
Kary: 8 min.

Komentarze (1)
avatar
anro
30.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz walki,Kwidzyn pokazał pazur, gratulacje dla Azotów