Skoro przegrywa się drugą połowę 9:22, to nie ma mowy o sukcesie. Nawet gdy pierwsza część, wygrana 17:11, była bardzo dobra w wykonaniu graczy Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. To bodaj największy przestój w tym sezonie Superligi.
- Nie mam pojęcia co się wydarzyło, przed przerwą wychodziło nam wszystko, potem nie zmarnowaliśmy mnóstwo sytuacji - mówił po meczu Jan Stolarski. - Nie wykorzystaliśmy 17 okazji po przerwie, z taką drużyną jak Gwardia musiało skończyć się porażką - dodał trener Bartosz Jurecki.
Stolarski pracował na tytuł jednego z najlepszych graczy tygodnia, do przerwy imponował wejściami i potężnymi rzutami z dystansu. Jak na praworęcznego, znakomicie radził sobie na prawym rozegraniu i Gwardia nie znalazła na niego sposobu. Pod własną bramką Piotrkowianin miał jeszcze większy atut. Damian Chmurski zagrał swój najlepszy mecz w Superlidze, bronił w niesamowitych okolicznościach i zneutralizował liderów rywali.
Po przerwie Piotrkowianinowi jakby odebrało wszystkie moce. Drużyna Bartosza Jureckiego potrafiła wyprowadzić efektowną akcję, ale w bramce czekał świetnie dysponowany Jakub Ałaj. Kolejne pudła coraz bardziej pogrążały, a rywali zupełnie zniechęcił Mateusz Lellek. Nastoletni bramkarz Gwardii zmieniła Ałaja przed rzutami karnymi i odbił trzy z nich, w tym raz popisał się podwójną interwencją! Adam Malcher nie musi martwić się o następców.
ZOBACZ:
Dwa oblicza Młynów Stoisław
W Kobierzycach październik na smutno
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka awantura w meczu dzieci!