Mistrz Polski rozpoczyna walkę o Europę

Ostatni raz w elitarnych rozgrywkach Champions League kielecki zespół występował w 2003 roku. W niedzielę podopieczni Bogdana Wenty mogą wreszcie wywalczyć upragniony awans. Na ich drodze stoją portugalskie FC Porto Vitalis i słowacki Tatran Presov. Pierwszy mecz kieleckiej "siódemki" z Portugalczykami już w piątek o godzinie 19:30.

Ciśnienie i presja przed kieleckim turniejem jest ogromna. Nic w tym dziwnego, bo wzmocnieni mistrzowie Polski stawiani są w roli jednego z faworytów. Dla kielczan może to być trzeci awans do grupowych rozgrywek Ligi Mistrzów w historii. Po raz ostatni udało to się w 2003 roku.

Tym razem okoliczności są jednak znacznie inne. To polski zespół ma za zadanie awansować do Champions League, a ewentualna porażka przyjęta zostanie z pewnością jako rozczarowanie. Tym bardziej, że rywale choć mocni, wydają się całkowicie w zasięgu mistrzów Polski. Kielczanie mają jeszcze jeden, ogromny atut. Własną publiczność. - Gramy u siebie więc nie możemy się nikogo bać. Ktokolwiek by to nie był - mówi rozgrywający Vive Tomasz Rosiński. Zarówno w piątkowym, jak i niedzielnym spotkaniu swoją drużynę dopingowało będzie ponad 4 tysiące kibiców. - Zarząd zrobił wszystko, żeby turniej odbył się u nas. Musimy odpowiedzieć równie skutecznie. Liczymy, że kibice będą naszym ósmym zawodnikiem i poniosą nas do dwóch zwycięstw - dodaje obrotowy kielczan Daniel Żółtak.

Trener Bogdan Wenta będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Zabraknie jedynie wciąż kontuzjowanego Mateusza Zaremby, który będzie musiał pauzować jeszcze co najmniej dwa miesiące. Pierwszy mecz turnieju pomiędzy Vive Targami Kielce a FC Porto Vitalis rozpocznie się w piątek o godzinie 19:30. Bezpośrednie relacje ze wszystkich spotkań turnieju przeprowadzi stacja TVP Sport.

Terminarz turnieju:

Piątek:

Vive Tragi Kielce - FC Porto Vitalis godz 19:30

Sobota:

Tatran Presov - FC Porto Vitalis godz. 18:30

Niedziela:

Vive Targi Kielce - Tatran Presov godz. 14:15

Rozmowa z Bogdanem Wentą:

Mateusz Kołodziej: Po wtorkowym meczu z AZS-em AWFiS Gdańsk nie był Pan zadowolony z postawy swojego zespołu. Czy w tak krótkim okresie czasu udało się Panu znaleźć sposób na poprawę gry drużyny?

Bogdan Wenta: W meczu z Gdańskiem wykonaliśmy 24 tak zwanych szybkich sytuacji, więc pod względem fizycznym zespół prezentuje się dobrze. Natomiast błędy techniczne, z takim zespołem jak Gdańsk, który na pewno nie może z nami się równać, nie wynikały z błędu w treningu tylko niedostatecznej koncentracji. Na to trzeba zwrócić uwagę, musimy skupić się jeszcze bardziej, bo przed nami stoi całkiem inny przeciwnik.

Poprawa koncentracji wystarczy, aby w meczach z Portugalczykami i Słowakami uzyskać satysfakcjonujące rezultaty?

- Każdy mecz na inną historię. W piątek będzie zupełnie inna odprawa. Wierzę, że pomogą nam kibice, którzy stawia się jeszcze liczniej niż podczas ostatniego meczu ligowego. Zdajemy sobie sprawę z tej szczególności sytuacji, z możliwości awansu do Ligi Mistrzów. Staramy się nie myśleć o kolejnym meczu. Najważniejszy jest tylko ten najbliższy. Oprócz Mariusza Jaurasika nie mamy w zespole tak doświadczonych i ogranych zawodników, dlatego szczególność tych meczów z pewnością dla niektórych jest nowością. To są jednak tylko zawody sportowe, dlatego każdy zawodnik musi się wznieść na wyżyny swojej motywacji, bo o to chyba w sporcie chodzi.

Który z dwójki waszych rywali przynajmniej teoretycznie wydaje się być mniej wymagającym rywalem??

- Obydwa zespoły szukają drogi do Ligi Mistrzów. Mają na pewno takie same aspiracje co my. Ja nie patrzę jednak kim jest zawodnik z zespołu z Porto czy Preszowa. Zdaję sobie sprawę, że te ekipy są mocno ograne w europejskich pucharach. Mniej jednak bardziej interesuje mój zespół. Przeciwników możesz mieć rozpracowanych znakomicie, jednak to wszystko jest bez znaczenia jeśli sami nie przełożymy swoich walorów na boisko.

Mimo wszystko wiedza na temat rywala jest przydatna, natomiast Wy nie widzieliście żadnego meczu waszego najbliższego rywala FC Porto.

- To jest na pewno jakaś trudność. Oglądałem jedynie puchar Portugalii (Porto uległo ekipę ABC Braga 26:30 przyp. red) i to są nasze jak na razie jedyne informacje. Portugalczycy zmienili trenera. Nowy szkoleniowiec jest Serbem. Znając filozofię bałkańską przypuszczam, że ustawi zespół raczej ofensywnie. Tu nie ma jakiś tajemnic. Myślę, że jesteśmy zbliżonymi do siebie zespołami.

Źródło artykułu: