Trwa zła seria tarnowian. Trener o przyczynach porażki w meczu o życie

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Aleksandr Buszkow
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Aleksandr Buszkow

Grupa Azoty Unia Tarnów przegrała w Mielcu z Handball Stalą 26:28. Marcin Janas zauważył mankamenty w grze swojej drużyny. Aleksander Buszkow przede wszystkim żałował braku zimnej głowy.

Nie tak wyobrażali sobie koniec roku przedstawiciele Grupy Azoty Unii Tarnów. - Gratulacje dla Handball Stali Mielec za wygranie tzw. Derbów Południa. Po ostatnich meczach był to dla nas mecz o życie, ale patrząc na tabelę, bardziej był to taki mecz dla mielczan, którzy wytrzymali i zdobyli trzy punkty - powiedział Marcin Janas, II trener tarnowian.

- Naszym problemem była w szczególności skuteczność w końcówce. Bardzo fajnie bronił Dekarz, a do tego źle rozgrywaliśmy przewagę sześciu na pięciu. Oprócz tego nie był to bardzo zły mecz w naszym wykonaniu, ale mamy zero punktów - dodał Janas na konferencji prasowej.

Co przeważyło o wygranej mielczan? - Trochę doświadczenie, bo w trudnych momentach ci doświadczeni brali piłkę i przeprowadzali akcje, jak na przykład Grzegorz Sobut. Do tego sędziowie nabierali się na cwaniackie wywracanie się i skutecznie bronił bramkarz - podkreślił trener.

Zawodnicy z Tarnowa z pokorą podeszli do porażki. - Chciałbym pogratulować przeciwnikowi. Wygrali zasłużenie, grali mądrze, spokojnie, wykorzystali więcej szans, które stworzyli i zdobyli trzy punkty. Nam z kolei w końcówce zabrakło zimnej głowy i nie wykorzystaliśmy stuprocentowych sytuacji. To nasz największy ból w tym meczu - podsumował Aleksandr Buszkow.

Czytaj także: 
Kosztowna porażka Łomży Vive
Grały z Polską, a potem zniknęły

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Komentarze (0)