Nie tak wyobrażali sobie koniec roku przedstawiciele Grupy Azoty Unii Tarnów. - Gratulacje dla Handball Stali Mielec za wygranie tzw. Derbów Południa. Po ostatnich meczach był to dla nas mecz o życie, ale patrząc na tabelę, bardziej był to taki mecz dla mielczan, którzy wytrzymali i zdobyli trzy punkty - powiedział Marcin Janas, II trener tarnowian.
- Naszym problemem była w szczególności skuteczność w końcówce. Bardzo fajnie bronił Dekarz, a do tego źle rozgrywaliśmy przewagę sześciu na pięciu. Oprócz tego nie był to bardzo zły mecz w naszym wykonaniu, ale mamy zero punktów - dodał Janas na konferencji prasowej.
Co przeważyło o wygranej mielczan? - Trochę doświadczenie, bo w trudnych momentach ci doświadczeni brali piłkę i przeprowadzali akcje, jak na przykład Grzegorz Sobut. Do tego sędziowie nabierali się na cwaniackie wywracanie się i skutecznie bronił bramkarz - podkreślił trener.
Zawodnicy z Tarnowa z pokorą podeszli do porażki. - Chciałbym pogratulować przeciwnikowi. Wygrali zasłużenie, grali mądrze, spokojnie, wykorzystali więcej szans, które stworzyli i zdobyli trzy punkty. Nam z kolei w końcówce zabrakło zimnej głowy i nie wykorzystaliśmy stuprocentowych sytuacji. To nasz największy ból w tym meczu - podsumował Aleksandr Buszkow.
Czytaj także:
Kosztowna porażka Łomży Vive
Grały z Polską, a potem zniknęły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe