To jedna z największych zagadek trwającego aktualnie turnieju o tytuł najlepszej drużyny świata w piłce ręcznej kobiet. Sprawa tyczy się czterech zawodniczek reprezentacji Kamerunu.
Po ich wtorkowym meczu z reprezentacją Polski (przegranym 19:33) piłkarki ręczne z Afryki zaginęły i nie pojawiły się w składzie na kolejne spotkanie, które rozegrano dwa dni później - na mecz Pucharu Prezydenta z Angolą.
Reprezentantki Kamerunu w pierwszej fazie grupowej przegrały swoje wszystkie trzy mecze i zajęły ostatnie, czwarte miejsce w tabeli. Puchar Prezydenta to właśnie rywalizacja zespołów z czwartych miejsc.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi
"Marca" nie podała nazwisk, ale analizując składy meczów Kamerunu z Polską i Angolą łatwo idzie zauważyć, że podczas tego drugiego brakowało: Appoliny Michele Abeny Ekobena, Jasminy Yotchoum, Amelii Cevanii Mvoua i Jodelli Clarisse Madjoufang.
"Ślad o nich zaginął, ponieważ nie pojawiły się ani w autobusie drużyny Kamerunu, ani w hali, w którym odbyło się wspomniane spotkanie, ani w hotelu" - pisze "Marca".
IHF nie skomentowało jeszcze sprawy, podobnie federacja Kamerunu. Jednym z możliwych scenariuszy jest to, że piłkarki uciekły... w poszukiwaniu angażu w Europie. Ich "domowa" liga rozgrywana jest bowiem pod nadzorem wojska i policji. To mogła być jedyna droga do "zmiany otoczenia".
Hiszpanie piszą generalnie, że na MŚ 2021 zapanował chaos, bo po sprawie Kamerunek kolejną jest wyjazd z turnieju Chinek - w ich obozie pojawił się jeden przypadek COVID-19.
Zobacz także:
MŚ 2021. Polska bez szans na awans. Zobacz tabelę
Rok zakończony porażką. FC Porto znów za silne dla Łomży Vive Kielce