[tag=27670]
Adrianna Płaczek[/tag] to już uznana marka na europejskim rynku. Reprezentantka Polski kolejny rok broni barw Les Neptunes de Nantes, które wygrało w zeszłym sezonie Ligę Europejską i jest jedną z najlepszych golkiperek francuskiej ekstraklasy.
Bramkarka znajduje się ostatnio w zwyżkowej formie. W meczu przeciwko SG BBM Bietigheim odbiła szesnaście piłek, a w starciu z MKS Zagłębiem Lubin zaliczyła trzynaście skutecznych interwencji, walnie przyczyniając się do wygranej swojej drużyny.
- Na pewno był to bardzo ciężki mecz. Zaczęłyśmy bardzo dobrze, ale później, jak lubinianki zaczęły grać bardziej agresywną obroną i puściły kilka kontr z tego, pogubiłyśmy się w ataku i zrobił się pojedynek na styku - powiedziała po ostatnim gwizdku Adrianna Płaczek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Zawodniczka zwróciła także uwagę na świetną atmosferę na trybunach. - Naprawdę pogratulować takich kibiców, bo są niesamowici. Na parkiecie nie mogłyśmy się przez to wszystko ze sobą komunikować i cokolwiek powiedzieć - dodała szczypiornistka.
- Wygrałyśmy ten mecz tak naprawdę w ostatniej akcji. Dla kibica z pewnością był super. Ja z przyjemnością wróciłam do Polski i z jeszcze większą przyjemnością wygrałam tu mecz. Wiadomo oczywiście, że MKS Zagłębie Lubin pokazało charakter i kawał dobrej piłki ręcznej. Gratuluję i dziękuję za stworzenie takiego widowiska - cieszyła się reprezentantka naszego kraju.
Les Neptunes de Nantes po dwóch kolejkach Ligi Europejskiej znajduje się na drugim miejscu w grupie B. Kolejnym przeciwnikiem francuskiej ekipy będzie rumuński CS Minaur Baia Mare.
---> Kapitalnie! Koncert Polaków w Bratysławie!
---> Istotny progres Polaków. Najlepszy wynik od lat