Olbrzymi niedosyt w Elblągu. Start przegrał ze swoimi problemami

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Joanna Wołoszyk
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: Joanna Wołoszyk

EKS Start Elbląg przegrał w Kielcach 24:26. Było to pierwsze zwycięstwo Suzuki Korony Handball, która tym samym zmniejszyła straty do elblążanek. Nie ma co się dziwić, że w ekipie z województwa warmińsko-mazurskiego zapanował niedosyt.

Zespół EKS Startu Elbląg do końca walczył o zwycięstwo, jednak w długą podróż powrotną musiał udać się bez zdobyczy punktowej. - Gratulacje dla zespołu z Kielc. Był to ciekawy mecz dla kibica - emocjonujący i wyrównany, gra toczyła się bramka za bramkę. Niestety w końcówce popełniliśmy za dużo prostych błędów, mieliśmy niewykorzystane sytuacje i mecz nam odjechał w końcówce - zauważył Marcin Pilch, trener Startu.

- Duże słowa podziękowania dla dziewczyn. Mamy swoje problemy, ale na to nie patrzymy, tylko gramy najlepiej, jak możemy. Szkoda końcówki, bo mieliśmy swoje sytuacje rzutowe obronione przez kielecką bramkarkę. Mieliśmy proste straty i wynik uciekł mi w końcówce - dodał Pilch.

Elblążanki liczyły na przełamanie w Kielcach. - Na pewno mamy niedosyt. Przyjechałyśmy wygrać i takie było nastawienie. Musimy popełniać mniej błędów i brać odpowiedzialność za decyzje rzutowe i podania - przyznała Joanna Wołoszyk.

Start w Kielcach popełnił sporo błędów. - My zamiast rzucać do bramki i grać konsekwentnie schodziłyśmy z kozłem, grałyśmy do boku. Trzeba grać odważniej. Czujemy ogromny niedosyt. Dla ligi to zwycięstwo daje kolejne emocje, ale ja jako zawodniczka zawsze przygotowuję się, by wygrać. Mając taki młody zespół możemy walczyć z każdym, tylko musimy popełniać mniej błędów. Będziemy walczyć z każdym i starać się wygrywać - podsumowała Wołoszyk.

Czytaj także:
"Piękne" porażki bolą najbardziej
W Kobierzycach duży zastrzyk optymizmu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

Źródło artykułu: