Na trzy sekundy przed końcem Rosjanie wznawiali grę przy prowadzeniu Polaków 29:28. Po wznowieniu Siergiej Kosorotow wykonał nabieg i rzucił w stronę bramki z ok. 15 metrów. Piłka skozłowała przed Mateuszem Zembrzyckim, golkiper Biało-Czerwonych nie zdołał jej odbić i Sborna doprowadziła do remisu 29:29.
Od razu po spotkaniu w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat słuszności decyzji sędzi. Wydaje się, że Kosorotow wykonał przed rzutem co najmniej cztery kroki, czyli o jeden za dużo (co potwierdzili nam sędziowie piłki ręcznej). Bliźniaczki Charlotte i Julie Bonaventura nie zauważyły błędu, po protestach przyjrzały się jeszcze sytuacji na powtórce, ale regulamin korzystania z wideoweryfikacji nie dopuszcza analizy akcji pod kątem błędu kroków. Francuzki prawdopodobnie sprawdzały jedynie, czy piłka wpadła do siatki przed syreną.
To nie był zresztą najlepszy dzień uznanego francuskiego duetu. Niektóre decyzje sędziowskie wywołały spore kontrowersje, podczas pomeczowej konferencji prasowej do tego tematu odniósł się też skrzydłowy Rosjan Dmitrij Korniew.
Jak na ironię, w ostatniej akcji nie popisał się bohater Polaków Mateusz Zembrzycki, który w pierwszej połowie bronił ze skutecznością blisko 70 proc. Po meczu bramkarz Azotów Puławy długo nie mógł pogodzić się z finałem spotkania.
Kosorotov (with 4 steps) with the 15 meters buzzerbeater!
— Rasmus Boysen (@RasmusBoysen92) January 23, 2022
: TV2 Sport/EHF#handball #ehfeuro20222 pic.twitter.com/B23BBwZn1q
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki