Brazylijczyk dołączył do drużyny z Gdańska przed rozgrywkami 2020/21. W pierwszym sezonie zagrał w czerwono-biało-niebieskich barwach zaledwie ośmiokrotnie. W tegorocznym Leonardo Marcelo Comerlatto zdołał wystąpić tylko w pięciu meczach.
Jak poinformowało Torus Wybrzeże Gdańsk, ze względu na wysokie wymagania fizyczne, które stawia przed zawodnikami PGNiG Superliga oraz obciążenia, jakie będą udziałem graczy pierwszego zespołu z Gdańska, klub i zawodnik doszły do porozumienia, że dalsza współpraca nie zapewnia obopólnych korzyści. Po ustaleniu warunków, kontrakt Brazylijczyka został rozwiązany przed terminem.
O szczegółach sytuacji wypowiedział się prezes klubu. - Mieliśmy wielkie nadzieje związane z przyjściem Leonardo do naszej drużyny. Kiedy grał, demonstrował ogromne możliwości i wierzyliśmy, że będzie nie tylko gwiazdą drużyny, ale być może i całej ligi. Niestety jego rozwój pokrzyżowały nakładające się problemy, przez co nasz sztab szkoleniowy nie mógł korzystać z niego w ważnych meczach, a także nie mógł planować działań w oparciu o jego dostępność - powiedział Jacek Pauba.
- Podjęliśmy zatem trudną, ale konieczną decyzję w porozumieniu z samym zawodnikiem, aby skrócić obowiązujący do końca sezonu kontrakt. Mamy nadzieję, że Leo odbuduje swoje zdrowie i jeszcze zachwyci wielu kibiców piłki ręcznej. W naszym klubie będzie on zawsze mile widziany - niezależnie od wszystkiego - dodał Pauba.
Czytaj także:
Gwardia potrzebowała takiego meczu
Zeszyt Malchera wdał się we znaki Łomży Vive
ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat