Nie tym razem. Orlen Wisła Płock wyraźnie lepsza od Pogoni

WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Zoltan Szita
WP SportoweFakty / Kuba Hajduk / Na zdjęciu: Zoltan Szita

Sandra Spa Pogoń przegrała z Orlenem Wisłą w Szczecinie 27:38. Pierwsze 20 minut w wykonaniu szczecinian wyglądały obiecująco. Na więcej doświadczona ekipa z Płocka już nie pozwoliła. Swój prywatny rekord i to wyjątkowo szybko osiągnął Zoltan Szita.

Szczypiorniści Sandra Spa Pogoni przystępowali do spotkania z Orlen Wisłą w niezłych nastrojach. Atmosfera w zespole poprawiła się po sukcesie w Piotrkowie Trybunalskim. Portowcy ograli jedną z rewelacji i odskoczyli od ostatniej w tabeli Stali Mielec.

Widać to było w dyspozycji Portowców w pierwszych 20 minutach tej rywalizacji. Szkoda tylko, że gospodarze tuż przed przerwą zaczęli się mylić na potęgę. Tym samym zmarnowali trud wniesiony w tamtym fragmencie. Bardzo dobre wrażenie sprawiali Zoltan Szita oraz Mikołaj Czapliński. Obaj tylko do przerwy przyłożyli rękę do 12 bramek, jakie zainkasowali Nafciarze (przy aż 91-proc. skuteczności w ofensywie).

Drużyna Xaviera Sabate sprawiała rywalom wiele trudno w defensywie. Miejscowi mieli problem z wypracowaniem sobie pozycji do rzutu, kiedy to się już udawało, na przeszkodzie stawał Krystian Witkowski. Jeszcze w 20. minucie po rzucie z prawego rozegrania Jakuba Poloka tablica świetlna wskazała stan 11:13. Jak zatem łatwo policzyć, szczecinianie końcówkę przed przerwą przegrali aż 2:7. Pogoni nie pomagali bramkarze, którzy nie zaliczyli ani jednej udanej interwencji.

ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji

Po zmianie stron goście szybko powiększyli przewagę i właściwie mogli ogłosić się zwycięzcami. Trudno było bowiem wierzyć w to, by tak doświadczona drużyna, także na arenie europejskiej, mogła sobie pozwolić na jakąkolwiek stratę punktów, która akurat z Portowcami już im się zdarzała. Nic to, że pomyłkę zaliczył Szita. W 40. minucie meczu miał już na swoim koncie 10 celnych rzutów.

Ekipa Rafała Białego znalazła jeszcze motywację i zmniejszyła nieco dystans. Gdyby tylko arbitrzy Gratunik - Wołowicz nie używali zbyt wcześnie gwizdka, wynik byłby dla gospodarzy jeszcze bardziej korzystny. Tymczasem gospodarze stracili koncentrację. Tu przekroczenie linii pola bramkowego, tam podanie do przeciwnika i kontra. Niemniej, mogli sobie na to pozwolić. Pewna wygrana w Grodzie Gryfa pozwoli im do końca liczyć się w walce o mistrzostwo Polski.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 21. kolejka:

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 27:38 (13:20)

Sandra Spa Pogoń: Andrysiak, Wiśniewski, Wiunik - Krok 3, Kapela 2, Zalewski 2, Gierak 5 (3/3), Krupa, Bosy 3, Starcević 3, Jedziniak 3, Wrzesiński, Krysiak 4, Markowski, Polok 2.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Gierak - 4 min., Kapela, Wrzesiński, Jedziniak - 2 min.).

Orlen Wisła: Morawski, Witkowski - Daćko, Lucin 4 (1/1), Jurecić 3, Fernandez 6, Serdio 2, Susnja 2, Szita 10, Krajewski 1, Terzić, Mihić, Czapliński 6, Żytnikow 4.
Karne: 1/1.
Kary: 8 min. (Susnja - 4 min., Terzić, Czapliński - 2 min.).

Sędziowie: Gratunik, Wołowicz.
Widzów: 200.

Czytaj więcej:
--> Szykuje się prawdziwy zwrot akcji w sprawie Japończyka
--> Polska reprezentacja stanęła przed wielką szansą

Źródło artykułu: