Chorzowska myśl szkoleniowa, czyli krew i pot

- To było spotkanie z gatunku tych, które trzeba wygrać - powiedział po wygranym meczu Ruchu z SPR Olkusz prezes chorzowskiego klubu, Klaudiusz Sevković. Sternik dziewięciokrotnego mistrza kraju ocenił postawę zespołu prowadzonego przez Marcina Księżyka i opowiedział o sposobach przyciągania kibiców na trybuny.

Maciej Madey
Maciej Madey

Gdy jest obecny na trybunach podczas meczu swojego klubu, to po spotkaniu obowiązkowo wyrusza na parkiet. Zwłaszcza, gdy można pogratulować zwycięstwa zawodniczkom i sztabowi szkoleniowemu. Klaudiusz Sevković, prezes Ruchu Chorzów okazję do przybicia "piątki" trenerowi Marcinowi Księżykowi i spółce miał w ostatnią niedzielę. "Niebieskie" pokonały bowiem SPR Olkusz i zanotowały pierwsze zwycięstwo w sezonie. - To było spotkanie z gatunku tych, które trzeba wygrać. Graliśmy zespołem, który - choć był uskrzydlony inauguracyjnym zwycięstwem z KSS Kielce - jest beniaminkiem - zauważył Sevković. I dodał: -Trener wdraża myśl szkoleniową, jaką zaplanował zarząd klubu. Jaką? Na boisku trzeba pozostawić po sobie pot i krew i walczyć do końca każdego meczu.

Od momentu powrotu w szeregi ekstraklasy drużyna z Górnego Śląska walczy o awans do fazy play-off. Do tej pory się nie udało. Przez ten sam czas chorzowianki nie zdołały wygrać na najwyższym szczeblu rozgrywek z rywalem zza miedzy - Zgodą Ruda Śląska. Już w najbliższą sobotę w Bielszowicach dojdzie do pojedynku obu zespołów. Ewentualna wygrana daje spore nadzieje na znalezienie się w "ósemce"… - To będzie bardzo ważny mecz. Od początku tygodnia wzięliśmy się ostro do pracy i obyśmy z Rudy Śląskiej wrócili w dobrych nastrojach.

Ruch, który przez ostatnie trzy sezony walczył o uniknięcie spadku ma grono swoich wiernych fanów, jednak w przypadku dobrych wyników trybuny są rzecz jasna szczelniej wypełnione. Na ostatniej potyczce z SPR panowała przyjemna atmosfera, do czego przyczyniła się nie tylko grupa zorganizowanych fanów Ruchu, ale też liczna i donośna, kibicowska „paka” z Olkusza. - Hala tętni życiem! To jest to, czego oczekujemy. Zresztą po to są wszystkie nasze działanie marketingowe, aby przyciągać kibiców na nasze spotkania - dodaje Sevković. - Jako pierwszy klub w Polsce wydajemy swój miesięcznik (na początku września ukazał się pierwszy numer - przyp. red.), organizujemy konkursy w czasie spotkań, chcemy by działo się coś ciekawego - chwali się prezes Ruchu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×