W tym artykule dowiesz się o:
[b]Bramkarki:
[/b]Małgorzata Gapska - 1 - Mecz do zapomnienia. Ledwie jedna interwencja przy jedenastu próbach rywalek to wynik fatalny, cóż jednak doświadczona bramkarka miała zdziałać przy tak biernie broniącej defensywie? Wpuszczona na parkiet w pierwszej połowie gdy Węgierki zaczęły nam odjeżdżać nie odmieniła losów meczu i po przerwie na boisku już się nie pojawiła.
Izabela Prudzienica - 2 - Podobnie jak w przypadku Gapskiej, aczkolwiek w końcówce meczu skorzystała na większym rozluźnieniu w szeregach Węgierek i podreperowała swoje statystyki. W pierwszej połowie jednak zanotowała zaledwie jedną skuteczną interwencje. Cały czas ma problem z obroną rzutów lecących w górne rejony bramki.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]Rozgrywające:
[/b]Marta Gęga - brak oceny - Grała zbyt krótko.
Karolina Kudłacz - 4 - Ciężko wyobrazić sobie grę polskiej kadry w meczu z Węgierkami bez naszej kapitan. Kudłacz może i popełniła pięć strat, ale zanotowała też pięć asyst, wywalczyła dwa rzuty karne i co najważniejsze, zdobyła siedem bramek. Przez długi okres jedyna, która stanowiła zagrożenie dla rywalek w ofensywie.
Iwona Niedźwiedź - 2 - Wystąpiła w meczu z niedoleczonym urazem ścięgna podeszwowego i choć starała się rozegrać jak najlepsze zawody, to ciężko ocenić jej występ pozytywnie. Podobnie jak w meczu z Hiszpanią Niedźwiedź popełniła kilka błędów w ataku, do tego często ogrywana była również na swojej pozycji w defensywie. W drugiej połowie dała sygnał do odrabiania strat, ale wówczas już dawno było po meczu.
Klaudia Pielesz - brak oceny - Grała zbyt krótko.
Karolina Siódmiak - 3 - Zdecydowanie lepszy występ niż w meczu z Hiszpankami. Początkowo gra w ofensywie z Siódmiak wyglądała dość obiecująco, z czasem jednak demony niedzielnej porażki ponownie dały o sobie znać i 33-latka zaczęła gubić się przy agresywniejszej obronie rywalek. W drugiej połowie kilka razy przedarła się na szósty metr, czym podciągnęła nieco swoją ocenę.
Alina Wojtas - 2 - W ofensywie niemal niewykorzystywana, a w obronie daleka od przyzwoitego występu. Ustawienie jej w centralnym sektorze defensywy nie było dobrym pomysłem, bowiem ani nie przyniosło korzyści przy ewentualnych blokach, ani nie pozwoliło na zatrzymanie ruchliwej kołowej. Ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że jej potencjał, zwłaszcza w ataku, nie jest odpowiednio wykorzystywany.
Aleksandra Zych - brak oceny - nie wystąpiła.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]Skrzydłowe:
[/b]Kinga Grzyb - 1 - Trzydzieści siedem minut na parkiecie, dwa rzuty i ani jednej bramki. To był fatalny występ naszej najbardziej doświadczonej skrzydłowej w ofensywie. Grzyb ani nie brała udziału w akcjach zespołu, ani w ważnym momencie spotkania nie potrafiła skończyć kontrataku. Mecz do zapomnienia.
Agnieszka Kocela - 2 - Lepsza w starciu z Węgierkami niż Grzyb, ale i tak nie ustrzegła się prostych błędów. Co prawda zdobyła bramkę, do tego wywalczyła też jeden rzut karny, ale tak i jak swoja rywalka do gry na skrzydle nie wykorzystała kontrataku. Ciężko o jej występie napisać coś więcej, w ataku pozycyjnym lewoskrzydłowe nie są bowiem w ogóle wykorzystywane.
Katarzyna Janiszewska - 1 - Młoda zawodniczka wpisała się wtorkowym występem w fatalną jak na razie dyspozycję naszych skrzydłowych. W kilku akcjach poniosła i zgubiła ją młodzieńcza fantazja, na czym skorzystały doświadczone rywalki pozwalając jej rzucać niemal z zerowego kąta czy łapiąc na faul w ataku.
Karolina Zalewska - 1 - Bardzo słaby występ skrzydłowej Issy Paris. Niewykorzystane akcje w ataku, błędy podania, do tego kolejna bezsensowna dwuminutowa kara w ważnym momencie spotkania. Ciężko w dotychczasowych występach Zalewskiej doszukać się jakichkolwiek pozytywów.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]Obrotowe:
[/b]Joanna Drabik - brak oceny - Grała za krótko, jednak wypadła zdecydowanie lepiej niż bezbarwna Kulwińska. Mamy nadzieję, że z Rosją dostanie zdecydowanie więcej szans.
Patrycja Kulwińska - 2 - Bezbarwna i zagubiona - te słowa chyba najlepiej określają występ 25-letniej obrotowej. W atakach Polek niemal nieobecna, choć na początku meczu wywalczyła rzut karny. Brakuje nam w jej grze współpracy z koleżankami, tworzenia zasłon i podsłon, ale rywalki też nie mają problemów z "przestawieniem" jej w walce o pozycję na szóstym metrze.
Monika Stachowska - 2,5 - Odpowiedzialna za defensywę Stachowska kolejny raz nie może zaliczyć swojego występu do udanych. Choć i tak zagrała lepiej niż z Hiszpanią, to nie radziła sobie z upilnowaniem węgierskiej obrotowej, która rzuciła nam w tym meczu sześć bramek.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]Trener:
[/b]Kim Rasmussen - 2 - Mamy mieszane uczucia w stosunku do duńskiego selekcjonera reprezentacji Polki po wtorkowym występie kadry. Z jednej strony nie jest winą Rasmussena, że Biało-czerwone tak często gubiły piłkę w ataku i zanotowały tyle niedokładnych podań. Pierwsze minuty były ponadto obiecujące - manewr z grą triem Kudłacz - Siódmiak - Niedźwiedź przynosił korzyści, Polki grały szybciej, ale po dziesięciu minutach wszystko "stanęło".
Z drugiej strony jest się też o co przyczepić do Rasmussena. Trudno nie ulec wrażeniu, że Polki nie wiedziały zbyt wiele o Węgierkach, a najsilniejsze punkty zespołu nie zostały zneutralizowane. Kolejny raz ponadto Biało-czerwone całkowicie pogubiły się przy nieco wyższej i bardziej agresywnej obronie rywalek. Gra w ataku pozycyjnym opierała się na indywidualnych próbach poszczególnych zawodniczek, brakowało schematów i zagrywek.
Największą jednak uwagą wobec Duńczyka jest gra niewielką liczbą zawodniczek. Rasmussen nie rotował zbyt często składem, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje obrotowej oraz bocznych rozgrywających. Biało-czerwonym brakuje tego błysku i werwy, które w Serbii zaprowadziły je do półfinału mistrzostw świata. Brakuje ich też Rasmussenowi, dla którego dwa najbliższe dni będą najważniejszymi w dotychczasowej karierze trenerskiej.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
[b]Ocena całego zespołu:
[/b]Polska - 2,5 - Co myśleć po takim (kolejnym) występie naszej kadry? Wśród Biało-czerwonych humory po porażce z Węgrami są minorowe, a Karolina Kudłacz przyznaje: - Jesteśmy totalnie zablokowane. Za dużo osób jest w dołku i ciężko nam z niego wyjść. Jesteśmy bardzo rozczarowane.
Nikt nie może odmówić polskim zawodniczkom ambitnej walki na przestrzeni całego meczu, nawet w momencie, gdy rywalki zbudowały dziesięciobramkowe prowadzenie. Katastrofalna wręcz liczba błędów, strat i niecelnych podań w trakcie pierwszej połowy przekreśliła szanse naszej ekipy na korzystny wynik.
Kolejny raz zawiodła też skuteczność, która we wtorkowym meczu utrzymana była na tragicznym 38-procentowym poziomie. Biało-czerwone będą nadal mylić się w ataku, to pewne i normalne, ale chcąc myśleć o korzystnym wyniku w meczu z Rosjankami muszą zdecydowanie poprawić abecadło piłki ręcznej - podania i rzuty.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.